Zmarł drugi policjant, który został postrzelony w piątek. "Z wielkim żalem informujemy, że zmarł nasz kolega Ireneusz, drugi z policjantów postrzelonych przez bandytę we Wrocławiu" – podała polska policja w poniedziałek wieczorem. Dwóch policjantów zostało postrzelonych, kiedy przewozili nieoznakowanym radiowozem 44-latka Maksymiliana F.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy: w poniedziałek po południu policja poinformowała, że nie żyje jeden z policjantów – asp. szt. Daniel Łuczyński, który został postrzelony w piątek przez Maksymiliana F. Miał 45 lat.
Nie żyje drugi z postrzelonych policjantów z Wrocławia
Wieczorem napłynęły kolejne dramatyczne informacje z Dolnego Śląska. Zmarł drugi z funkcjonariuszy. "Z wielkim żalem informujemy, że zmarł nasz Kolega Ireneusz, drugi z policjantów postrzelonych przez bandytę we Wrocławiu. Komendant Główny Policji w imieniu policjantów i pracowników polska policja składa kondolencje i wyrazy najgłębszego współczucia Rodzinie" – podała Komenda Główna Policji w serwisie X.
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek około 22:30 przy ulicy Sudeckiej we Wrocławiu. Dwóch policjantów zostało postrzelonych, kiedy przewozili nieoznakowanym radiowozem 44-letniego Maksymiliana F.
Policja żegna zmarłych funkcjonariuszy
Na razie lokalna policja z Wrocławia opublikowała specjalne oświadczenie ws. pierwszego z policjantów. Jak przypomniano, asp. szt. Daniel Łuczyński w szeregi policji wstąpił 19 lat temu i zawsze był otwarty na potrzeby innych, dzieląc się swoim doświadczeniem oraz wiedzą z młodszymi kolegami.
"W swoim stanowczo zbyt wcześnie zakończonym życiu dał się poznać jako ciepły, uśmiechnięty, życzliwy i uczynny Kolega. Na zawsze w naszych sercach pozostanie pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas Towarzyszem w służbie i Przyjacielem" – podkreślono.
Z ich wcześniejszego komunikatu możemy się dowiedzieć natomiast, że 44-latek to niebezpieczny przestępca, który musi się teraz liczyć z odpowiedzialnością karną za to co zrobił.
Co wydarzyło się w czasie konwoju? Wiele wątpliwości
– Pewna jest jedna rzecz: padły strzały – zaznaczył w rozmowie z naTemat szkoleniowiec funkcjonariuszy rządowych i były antyterrorysta Grzegorz Mikołajczyk.
Jak tłumaczył, rozmawia też z policjantami, którzy wciąż służą i stara się złożyć to wszystko do kupy. – Funkcjonariusze też nie mają 100 proc. pewności, co się stało. Z godziny na godzinę pojawia się coś innego. Przez najbliższe dni będziemy żyć tą sytuacją. Klimat, który teraz panuje w policji, nie jest wesoły. Każdy to przeżywa, ale pracować trzeba. Nie można się załamywać. To nie może zdestabilizować środowiska policyjnego – podkreślił. Szczegóły tej rozmowy są w tym artykule.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.