To ich postrzelił Maksymilian F. Ruszyła wielka akcja na rzecz rodzin mundurowych
redakcja naTemat.pl
03 grudnia 2023, 21:50·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 grudnia 2023, 21:50
Maksymilian F. postrzelił w głowę dwóch funkcjonariuszy w trakcie konwojowania. W czasie gdy wszyscy zastanawiają się, jak to możliwe, że 44-latek nie został przeszukany w trakcie zatrzymania, dwóch mundurowych walczy o życie w szpitalu. Ruszyła zbiórka na rzecz pomocy rodzinom ofiar. "Pieniądze zdrowia nigdy nie zwracają, ale mogą sprawić, że problem skąd wziąć środki finansowe zostanie rozwiązana" – piszą organizatorzy przedsięwzięcia.
Reklama.
Reklama.
To ich postrzelił Maksymilian F. Ruszyła zbiórka dla rodzin funkcjonariuszy
Krajowa Sekcja Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ "Solidarność" ruszyła z pomocą rodzinom dwóch mundurowych postrzelonych w głowę przez 44-letniego Maksymiliana F.
Zbiórka środków będzie trwała jeszcze przez 18 dni (licząc od niedzieli, 3 grudnia). Do końca tygodnia udało się uzbierać 189,8 tys. zł. Jak czytamy w opisie przedsięwzięcia na stronie zrzutka.pl, w szpitalu leżą funkcjonariusze z 19-letnim i 26-letnim stażem.
"W związku z potrzebą serca, okazania wsparcia rannym policjantom oraz ich rodzinom oraz zwykłą ludzką solidarnością, uruchamiamy tę zrzutkę, by móc wesprzeć nie tylko duchowo, ale i materialnie rodziny, które na pewno będą wymagały wsparcia" – czytamy w opisie przedsięwzięcia.
"Pieniądze zdrowia nigdy nie zwracają, ale mogą sprawić, że problem skąd wziąć środki finansowe zostanie rozwiązana. Ustalona kwota zbiórki jest umowna. Cała zebrana kwota będzie przekazana po równo obu rodzinom funkcjonariuszy" – dodali.
Co wiadomo o ofiarach Maksymiliana F.? "Lekarze walczą o ich życie"
Jak pisaliśmy w naTemat, RMF FM przekazał także najnowsze informacje o stanie zdrowia postrzelonych funkcjonariuszy. W rozmowie z rozgłośnią mł. asp. Tomasz Nowak powiedział, że mundurowi cały czas są w stanie krytycznym.
– Lekarze walczą o ich życie. Czy to się uda, to zależy od nich – wyjaśnił. Wiadomo, że jeden z funkcjonariuszy ma ranę postrzałową nad prawym uchem, a drugi ma ranę w okolicy prawej skroni. Jak czytamy, policjanci mają po 47 lat.
Według nieoficjalnych ustaleń Onetu zarówno postrzeleni mundurowi, jak i poprzedni funkcjonariusze, którzy mieli styczność z zatrzymanym, nie przeszukali go przed rozpoczęciem konwojowania.
Jak podał serwis, służby mogło zmylić pokojowe nastawienie 44-latka. Ten bowiem cały czas współpracował z policjantami. Ten błąd stanowczo skrytykował były szef Komendy Głównej Policji, gen. Andrzej Matejuk.
– Tu nie ma żadnego wytłumaczenia: jak policjanci mogą zabierać osobę poszukiwaną bez przeszukania, kiedy odbierają ją z miejsca zamieszkania? – powiedział.
– Następna sprawa to drugi patrol, który popełnia te same nieprawidłowości jak pierwszy. Pewnie doszli do wniosku, że ich koledzy już to zrobili. To bulwersujące lekceważenie podstawowych obowiązków z zakresu bezpieczeństwa – dodał.