Gabriel Seweryn, znany z udziału w kilku edycjach programu "Królowe życia", od lat cieszył się renomą jako twórca futer. Jednakże we wrześniu, z powodu braku klientów, został zmuszony do zamknięcia działalności. Na miesiąc przed śmiercią, w jego atelier przeprowadzono aukcję komorniczą. Jakie wartościowe rzeczy zostały wystawione na sprzedaż?
Reklama.
Reklama.
Licytacja komornicza w pracowni futer Gabriela Seweryna. Oto co wystawiono
Choć życie Gabriela Seweryna było pełne barw i sztuki, to ostatnie miesiące jego życia nie należały do łatwych. Gwiazdor "Królowych życia" nie radził sobie finansowo. Musiał zamknąć swoją pracownię, zlokalizowaną na rynku w Głogowie.
W rozmowie z "Faktem" jego przyjaciółka, która chce zachować anonimowość, przyznała, że celebryta żył w ciągłym napięciu przez długi.
– W październiku dzwonił do mnie i płakał. Mówił, że finansowo bardzo źle mu idzie. Mówił, że w Polsce go nie doceniają. Narzekał, że musi oddawać do lombardu wiele rzeczy, żeby przeżyć. Stracił mieszkanie na ul. Wilczej, bo nie płacił za wynajem. Tam mieścił się jego butik i jego mieszkanie. Zalegał z czynszem przeszło rok. Próbowałam go namówić, żeby zmienił branżę, bo futra już się tak dobrze nie sprzedają, ale nie chciał – powiedziała kobieta.
Zgodnie z informacjami podanymi przez ShowNews.pl, 4 listopada miała miejsce licytacja komornicza w atelier futer Gabriela Seweryna. Na sprzedaż wystawiono różnorodne przedmioty, w tym półautomatyczną maszynę do szycia skór o szacowanej wartości około 6 tysięcy złotych, z ceną wywoławczą 4,5 tysiąca złotych, oraz maszynę do szycia skór ze stołem, wycenianą na około tysiąc złotych, z ceną startową 750 złotych. To nie wszystko.
Wśród licytowanych przedmiotów znalazły się także prace Gabriela Seweryna. Do nabycia było futro, wyceniane na 18 tysięcy złotych (cena startowa 13,5 tysiąca złotych), komplet skórzany składający się z kurtki i spódnicy, o wartości 3 tysiące złotych (cena wywoławcza 2,25 tysiąca złotych), męska kurtka skórzana za 2 tysiące złotych (cena startowa 1,5 tysiąca złotych), skórzana marynarka również za 2 tysiące złotych (cena wywoławcza 1,5 tysiąca złotych), a także ramoneska z nadrukiem, szacowana na 2,5 tysiąca złotych (cena wywoławcza 1875 złotych).
Wyniki badań toksykologicznych mogą rzucić nowe światło na śmierć Seweryna
Przed śmiercią Gabriel Seweryn na swoich social mediach zrobił live. Na filmiku rozdygotany mężczyzna mówił, że ma silny ból w klatce piersiowej. Był przerażony i błagał o pomoc.
– Ja sobie nie wymyślam. Przyjechali i co? Przyjechało pogotowie i cyrki odstawia, zamiast mi pomóc k***a (...). Mnie tu dusi (...). Ja naprawdę umrę. Tu mnie dusi – mówił podczas transmisji.
Karetka odmówiła mu pomocy. Celebryta na własną rękę pojechał do szpitala. Trafił na SOR. Tam wykonano badania i podano leki.
– Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo podjętej reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny – przekazała w rozmowie z glogow.naszemiasto.pl rzeczniczka Ewa Todorov.
Sekcja zwłok Seweryna odbyła się w czwartek (30 listopada). Jednakże nie udało się określić przyczyny śmierci podczas badania. W związku z tym zostaną przeprowadzone szczegółowe analizy toksykologiczne, mające na celu sprawdzenie ewentualnego zażycia narkotyków, alkoholu lub innych zakazanych leków.
Autopsja jednoznacznie wykluczyła występowanie jakichkolwiek obrażeń ciała. Oczekuje się, że wyniki badań toksykologicznych będą dostępne w ciągu około dwóch tygodni, czyli ok. 14 grudnia.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.