Nowe zarzuty dla Maksymiliana F. Ujawniono, jak zareagował na ruch prokuratury
redakcja naTemat
07 grudnia 2023, 14:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 grudnia 2023, 14:48
Maksymilian F. strzelił do policjantów we Wrocławiu, gdy był przewożony do aresztu. Prokuratura zdecydowała właśnie, że zmieni kwalifikację jego czynu. Mężczyzna będzie odpowiadał za zabójstwo funkcjonariuszy na służbie.
Reklama.
Reklama.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński przekazał, iż Maksymilian F. został doprowadzony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Maksymilian F. odpowie z innego paragrafu
Tam prokurator poinformował go o postawieniu zarzutów zabójstwa dwóch policjantów na służbie poprzez oddanie do nich strzałów i spowodowanie obrażeń głowy, które spowodowały ich śmierć.
– Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień – oświadczył śledczy, cytowany przez portal Interia.
Przypomnijmy, że mężczyzna był poszukiwany przez policję w celu odbicia kary więzienia. TVN24 podało w środę, że biuro prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku przekazało, że wcześniej Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym.
Ta osoba zamówiła ją i wpłaciła pieniądze na wskazane konto. Dostała jednak ekspres do kawy, a jej straty wyniosły 500 zł. Za to białostocki sąd uznał oskarżonego za winnego i wymierzył mu karę sześciu miesięcy więzienia.
"Z akt sprawy wynika, że skazany nie stawił się na wezwanie sądu do odbycia kary pozbawienia wolności w jednostce penitencjarnej, a do chwili wydania ww. orzeczenia (wydania listu gończego) nie udało się go zatrzymać i osadzić. Nadto podjęte czynności nie przyczyniły się do ustalenia jego miejsca pobytu" – poinformował zespół prasowy Sądu Rejonowego w Białymstoku, cytowany przez TVN24.
Nie jest nadal do końca jasne, skąd napastnik wziął pistolet. Jak dowiedziała się jednak "Rzeczpospolita", Maksymilian F. miał zostać przeszukany przez policję.
Dziennikarze gazety twierdzą, że nagrania kamer monitoringu pokazują mężczyznę bez pistoletu. Jak czytamy, służby mają podejrzewać, że 44-latek ukrył rewolwer w radiowozie, a wykorzystał go po tym, jak został tam umieszczony po raz drugi.
Do szokujących wydarzeń na Dolnym Śląsku doszło w piątek 1 grudnia około godz. 22:30 przy ulicy Sudeckiej we Wrocławiu. Dwóch policjantów zostało postrzelonych, kiedy nieoznakowanym radiowozem transportowali na posterunek 44-letniego Maksymiliana F.