Dramatyczna ewakuacja samolotu Ryanair lecącego do Krakowa. W kabinie pojawił się dym
Dramatyczna ewakuacja samolotu Ryanair lecącego do Krakowa. W kabinie pojawił się dym Fot. Mateusz Kotowicz/REPORTER

Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu Ryanair podróżującego ze Sztokholmu do Krakowa. Na moment przed startem maszyny, w kabinie pojawił się dym. Załoga natychmiast zarządziła ewakuację, a przerażeni podróżni musieli wydostać się na płytę szwedzkiego lotniska za pomocą dmuchanej zjeżdżalni.

REKLAMA

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w niedzielę rano (13.45) na lotnisku Sztokholm-Arlanda. Informację o ewakuacji samolotu podróżującego do Krakowa przekazał brytyjski tabloid "Daily Mail".

"Wypełniony po brzegi" samolot Boeing 737 MAX linii Ryanair miał zabrać pasażerów do Krakowa, wystąpił jednak poważny problem – czytamy w dzienniku.

Ewakuacja samolotu Ryanair lecącego do Krakowa

Jak donoszą zagraniczne media, chwilę przed startem w kabina samolotu wypełniła się dymem. W tym momencie podróżni musieli zakończyć swoją podróż, ponieważ obsługa lotu i służby techniczne lotniska zarządziły ewakuację pasażerów.

Na dostępnych w mediach społecznościowych nagraniach widzimy, jak przerażeni podróżni pośpiesznie ubierają się i kierują do wyjść ewakuacyjnych. Tam rozłożono specjalną dmuchaną zjeżdżalnię, która pomogła przenieść się ewakuowanym z pokładu na płytę lotniska. Pasażerowie zostali następnie skierowani z powrotem do terminalu, gdzie czekali na kolejne instrukcje personelu.

Ryanair przeprasza pasażerów

Irlandzkie tanie linie przeprosiły pasażerów za opóźnienie. Przewoźnik zadeklarował też, że ewakuowani podróżni zabiorą się do Krakowa innym samolotem Buzz.

"Inżynierowie Buzz sprawdzają samolot, a zapasowy został skierowany do Arlandy, aby obsłużyć ten lot do Krakowa z szacowanym czasem odlotu o 14:00 czasu lokalnego" – napisano w oświadczeniu Ryanair.

Póki co, nie ma informacji, co spowodowało pojawienie się dymu w kabinie maszyny.

 Ewakuacja pasażerów na lotnisku Chopina

Pod koniec listopada informowaliśmy o podobnym zdarzeniu, które miało miejsce na warszawskim lotnisku Chopina. We wtorek 21.11 w kokpicie jednego z samolotów również wykryto dym. Ewakuowano wówczas pasażerów maszyny, a na miejscu interweniowali strażacy.

Według reportera tvnwarszawa.pl straż pożarna usłyszała, że w samolocie, który stoi przy terminalu cargo, pojawił się dym w kokpicie. Z samolotu ewakuowano łącznie 260 osób. W związku ze sprawą wypowiedział się też Artur Kamiński, ze stołecznej straży pożarnej. – Działania prowadzi lotniskowa straż pożarna. Państwowa Straż Pożarna z Warszawy została zadysponowana. Zastępy czekały w punkcie koncentracji. Ale ostatecznie nie brały udziału w akcji – relacjonował strażak.

Z opisu Węgrzynowicza wynika, że strażacy rozciągnęli wokół samolotu linie gaśnicze, a pasażerów ewakuowano do podstawionych autobusów. Akcję zabezpieczał zespół medyczny z Lotniska Chopina.

– Zadysponowano lotniskową straż pożarną, która zabezpieczyła samolot. Ruch na lotnisku został wstrzymany na około 10-15 minut. Około godziny 8 wszystko wróciło do normy. Alarm został odwołany – podsumował Piotr Rudzki z zespołu prasowego Lotniska Chopina.