Ledwo opadły emocje po wyborach parlamentarnych, już wiosną czeka nas walka o władzę w samorządzie oraz ta o miejsca w Parlamencie Europejskim, a później zaczną się przymiarki do wyborów prezydenckich. Kto w 2025 roku zmierzy się o schedę po Andrzeju Dudzie? Rąbka tajemnicy w sprawie przygotowań w PiS uchylił właśnie poseł Michał Moskal, uchodzący za jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Kilku kandydatów już gdzieś na tym archipelagu różnych postaci, które funkcjonują w środowisku i dookoła środowiska Prawa i Sprawiedliwości, można dzisiaj dojrzeć – stwierdziłMichał Moskal w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma9". Przyboczny Jarosława Kaczyńskiego dodał jednak, że "jest za wcześnie, żeby mówić o konkretnych nazwiskach".
Moskal zdradził zarazem, że kampania przed kwietniowymi wyborami samorządowymi oraz zaplanowanymi na czerwiec wyborami do Parlamentu Europejskiego powinna być testem dla kandydatów na kandydatów.
– To będzie pewnie taki czas, kiedy te decyzje będą się klarować. Podejrzewam, że kandydata poznamy nie wcześniej, niż przed końcem tych dwóch kampanii wyborczych – dodał Moskal.
Kto kandydatem PiS w wyborach prezydenckich 2025? W grze są dwa nazwiska
Ten pierwszy to urodzony w 1987 roku PiS-owski "wojewoda na każdą okazję". W minionych latach Bocheński przedstawicielem rządu w terenie był zarówno w Łódzkiem jak i na Mazowszu.
Drugi ze wspomnianych polityków jest posłem, który w roli pretendenta do walki o prezydenturę umocnił się, gdy w ostatnich wyborach do Sejmu osiągnął najwyższe pojedyncze poparcie w bardzo trudnym dla PiS okręgu gdańskim. Prywatnie to syn tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Macieja Płażyńskiego – jednego z legendarnych "trzech tenorów", czyli współzałożycieli Platformy Obywatelskiej.
Trzaskowski i Hołownia też chcą kandydować w wyborach prezydenckich
Bardziej klarowna sytuacja jest w nowym obozie rządzącym. Tam żadną tajemnicą nie jest, że prezydenckie aspiracje utrzymująRafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej oraz Szymon Hołownia z Polski 2050. Ta rywalizacja prezydenta Warszawy z marszałkiem Sejmu jest jednym z największych zagrożeń dla trwałości sojuszu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
– Jeżeli dojdzie do starcia wyborczego Trzaskowskiego i Hołowni, będą oni musieli rywalizować o bardzo podobny elektorat. Nikt nie powinien się łudzić, że któryś z nich będzie w stanie masowo przejąć PiS-owski elektorat Andrzeja Dudy, czy podbić serca i umysły wyborców Konfederacji – komentował w rozmowie z cyklu #TYLKONATEMAT prof. Antoni Dudek.
– Co oznacza, że odpada scenariusz dżentelmeńskiego rozwiązania sporu Trzaskowski-Hołownia w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku. Tusk i spółka muszą więc tak to wszystko ułożyć, aby nie rozsadzić koalicji od wewnątrz – podkreślił politolog.
Podejrzewam, że te dwie kampanie, które są przed nami, czyli kampania samorządowa i kampania europarlamentarna to będą takie, w których będzie można sprawdzić te różne postacie w boju.
Michał Moskal
poseł PiS w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma9"