Przed wejściem do obleganego gmachu przy ul. Woronicza w Warszawie dziennikarzom udało się zatrzymać na krótką rozmowę dawnego szefa TVP Info i wicedyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Samuela Pereirę. Z ust przedstawicieli mediów padły pytania na temat zdjęcia z Mateuszem Morawieckim.
Reklama.
Reklama.
Reporterowi naTemat.pl Tomaszowi Golonko wraz z innymi dziennikarzami udało się "przyłapać" Samuela Pereirę przed siedzibą TVP w Warszawie na Woronicza. Wyraźnie poddenerwowany pracownik Telewizji Polskiej został zapytany o zdjęcie, na którym pozował wraz z byłym premierem Mateuszem Morawieckim.
– Czy to jest obiektywne zdjęcie? Przedstawiać się z politykiem konkretnej partii? – dopytywali przedstawiciele mediów. Wyraźnie zmieszany Pereria odpowiedział dość dziwnym pytaniem "co to znaczy dokładnie obiektywizm?", czym wywołał sporą konsternację wśród dziennikarzy, którzy nie mogli uwierzyć, że "kolega" po fachu nie zna definicji tego słowa.
Kierownikowi TVP Info zasugerowano nieprzestrzeganie etyki dziennikarskiej. – Czy prawdziwy dziennikarz powinien utożsamiać się z jakąś partią polityczną i pozować z politykiem w konkretnym kontekście, takim jak obrona telewizji? – brzmiały kolejne pytania.
Niestety Samuel Pereira nie był w stanie przekazać jednoznacznej odpowiedzi, a właściwie w ogóle nie odpowiedział na pytania mediów.
Zdjęcie z Mateuszem Morawieckim. Polacy bezlitośni dla Samuela Pereiry
Środowa utarczka Pereiry z dziennikarzami była spowodowana zdjęciem, jakie we wtorek 19 grudnia w mediach społecznościowych zamieścił poseł PiSMarcin Horała.
Widzimy na nim Mateusza Morawieckiego, który sfotografował się z dyrektorami pionu informacyjnego stacji Michałem Adamczykiem, Samuelem Pereirą oraz Marcinem Tulickim. Post na X został podpisany słowami "Bronimy dziennikarzy i pluralizmu w mediach".
Pod zdjęciem opublikowanym przez Horałę pojawiła się masa komentarzy. Zdecydowaną przewagę mają te negatywne. "Żenujące, tak trudno nadal pogodzić się wam z wyborczą porażką?! Będziecie teraz okupować telewizję, spółki i inne instytucje, gdzie zmiany są niezbędną koniecznością i konsekwencją wyborczego werdyktu!" – napisała posłanka Karolina Pawliczak.
"Marcin coś ci się pomyliło. W TVP od 8 lat nie ma dziennikarzy, są tylko funkcjonariusze partyjni wykonujący polecenia z Nowogrodzkiej. Dlatego się nie dziwię, że bronicie swoich kumpli. W końcu od 8 lat cały czas was wychwalali pod niebiosa." – skomentował inny internauta.
W gmachu przy Woronicza PiS-owcom puszczają nerwy
Wcześniej informowaliśmy o innym, dość poważnym incydencie z udziałem posłanki PiS Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom. Jak relacjonował reporter naTemat.pl Tomasz Golonko, między nią a zgromadzonymi przed TVP zwolennikami zmian w mediach publicznych wywiązała się gorącą dyskusją, którą posłanka PiS postanowiła podsumować bardzo agresywną retoryką.
– Kiedyś mnie straszyła milicja, teraz mnie straszy Koalicja, a my się nie damy! Rozumie pan to?! Proszę pana, ja ze zdrajcami potrafię się rozprawić tak, jak kiedyś – wykrzykiwała Wojciechowska van Heukelom.