Gmyz żali się na swoje "bankructwo". Zaskakujący szczegół na wizji
Nina Nowakowska
03 stycznia 2024, 09:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 stycznia 2024, 09:52
Zmiany kadrowe w Telewizji Polskiej objęły również korespondentów zagranicznych. Cezarego Gmyza, czyli dotychczasowego korespondenta TVP w Berlinie, zastąpiła dziennikarka Deutsche Welle. Na antenie TV Republika dziennikarz skarżył się na swój "niewyjaśniony status ontologiczny" i mówił o...bankructwie.
Reklama.
Reklama.
Wygląda na to, że wymiana pracownikówTelewizji Polskiej sięgnęła aż za polskie granice. W roli korespondentki z Niemiec – zamiast Cezarego Gmyza – wystąpiła ostatnio dziennikarka Deutsche Welle Magdalena Gwóźdź-Pallokat, która w przeszłości współpracowała z TVP i Nowa TV jako reporterka i prowadząca programów informacyjnych i publicystycznych.
"Niewyjaśniony status ontologiczny"
Zmiana w Berlinie oburzyła nie tylko polityków PiS, ale i samego zainteresowanego, który na antenie Telewizji Republika poskarżył się na swój niewyjaśniony status i trudną sytuację finansową.
– Dziś w TVP Info pojawiła się pani Magdalena Gwóźdź-Pallokat, czyli żona byłego korespondenta ARD i jednocześnie dziennikarka Deutsche Welle, która nadawała. Jak to zobaczyłem, to się troszeczkę uśmiechnąłem. Chyba powinienem sobie napisać na wizytówce TVP, którą wciąż posiadam - "Cezary Gmyz, korespondent w likwidacji". Mój status ontologiczny jest niewyjaśniony – cytuje wypowiedź Gmyza WP.
Gmyz o swoim "bankructwie"
Po próbie filozoficznego ujęcia swojej sytuacji, dotychczasowy korespondent stwierdził, że nie otrzymał środków na prowadzenie placówki. W tej sytuacji, jak zaznaczył, sam zdecydował się opłacić koszty placówki z własnej kieszeni.
– Jest to pewien problem, dlatego, że musiałem z własnych pieniędzy opłacić funkcjonowanie placówki na następny miesiąc, ponieważ nie dostałem wypłaty ani nie dostałem również ryczałtu na prowadzenie placówki, co spowodowało, że de facto jestem w trakcie bankructwa – przyznał.
W trakcie wypowiedzi dziennikarz próbował mówić żartobliwie i zachować pogodny wyraz twarzy, lecz jego zestresowanie zdradzał nerwowy śmiech. Po słowach Gmyza prowadząca program oznajmiła, że byłych pracowników TVP "bronią w całej Polsce".
Internauci wskazują zaskakujący szczegół
Pod udostępnionym na portalu X fragmencie programu pojawiło się wiele komentarzy internautów, których wyraźnie rozbawiło wyznanie Gmyza. Co ciekawe, do wypowiedzi dotychczasowego korespondenta odniósł się nawet...były ambasador Polski w Japonii, Jacek Izydorczyk.
"Status ontologiczny Gmyza został już dawno jasno określony przez samego Gmyza." – zadrwił były dyplomata i wykładowca akademicki.
"Gmyz moralnie zbankrutował już dawno." – dodał inny użytkownik.
Były szef TAI Jan Piński, zwrócił uwagę na inny, zaskakujący szczegół. Na screenie z ekranu telewizora, za sylwetką Gmyza, na biurku widać butelkę oraz kształt, który wydaje się być pustym kieliszkiem do wina. Dziennikarz i wydawca zasugerował, żeby placówka Gmyza utrzymywała się z "kaucji po kolegiach".