Już na początku września minionego roku zaczęły krążyć plotki o ciąży Pauliny Rzeźniczak, które prędko się potwierdziły. Jednak to nie para ogłosiła to światu, a raczej byłe partnerki piłkarza, które o ciąży dowiedziały się nieco wcześniej.
Wkrótce potem, na Instagramie Jakuba Rzeźniczaka i jego ukochanej, pojawiło się zdjęcie USG, które potwierdziło te wieści. Od tego momentu w sieci regularnie pojawiały się fotografie przyszłych rodziców, prezentujące różne sesje ciążowe.
Ostatnio Rzeźniczakowie postanowili oczarować swoich obserwatorów krótkim filmem podsumowującym ostatnie osiem miesięcy, ukazującym etapy rozwoju dziecka na zdjęciach USG.
W filmiku słychać zmontowany głos dziecka, które zapowiada, że niebawem wyskoczy z brzuszka. "Cześć mamo, cześć tato! Wiem, że od dawna na mnie czekacie. Czasem jest trudno i też bardzo chcę was poznać. Obiecuję, że przybędę wkrótce, by was zobaczyć w 2024" – słyszymy na nagraniu.
Na koniec była niespodzianka. Pojawia się twarz córeczki Rzeźniczaków - ujęcie wykonane zostało podczas badania zaledwie kilka dni temu - 6 stycznia 2024.
Followersi rozpłynęli się, widząc filmik, a w komentarzach pojawiają się opinie, że dziewczynka jest uderzająco podobna do swojej mamy. Internautki piszą, że "to będzie mała wersja mamusi Paulinki". "Paulinki kopia" – oceniono. Jednak jak to zwykle bywa, nie brakuje również opinii, że dziecko bardziej przypomina tatę: "Cały Kuba z wyglądu".
Przypomnijmy, że parę dni przed minionymi świętami Bożego Narodzenia Jakub Rzeźniczak podpalił internet i znowu znalazł się w centrum uwagi przez wywody na temat swojego życia prywatnego.
Piłkarz w gorzkich słowach podsumował swoją relację z 6-letnią córką, a właściwie jej brak. Stwierdził też, że nie chce, aby dziecko, które niebawem przyjdzie na świat poznało się z małą Inez. Jego słowa oburzyły internautów.
Głos zabrała mama dziewczynki. – Inez sama nie może się bronić. Ja jakbym była na jej miejscu to miałabym pretensje do mojej mamy, dlaczego mnie nie broni. Ja robię to w zgodzie ze sobą i będę to robiła zawsze – powiedziała Ewelina Taraszkiewicz w oświadczeniu.
– Ja natomiast jestem znowu zmuszona podjąć kroki prawne. Na pewno będę wnosiła o zakaz wypowiadania się na jej temat – zapowiedziała.
Do akcji wkroczył sam Krzysztof Stanowski. Zwrócił się do piłkarza w ostrych słowach: "Sam z siebie robisz bydlaka i potwora".
– Patrzę na to, co robisz i jestem zniesmaczony, zażenowany, zawstydzony, wku**iony, załamany. Kiedy w różnych momentach życia zdarzało Ci się pytać mnie o radę, to mówiłem ci w sumie dwie rzeczy. Po pierwsze przestań udzielać wywiadów. Po drugie skasuj media społecznościowe. Ale rady prywatne nie skutkowały. Nie słuchałeś się – powiedział.
– Żadne dziecko na świecie nie zasługuje na to, żeby zaczynać swoje życie z taką internetową kartoteką. Ona durniu nie zawsze będzie miała 6 lat. Kiedyś będzie miała lat 14, a potem 20. Będzie ciągnęła za sobą te twoje wszystkie wyznania, które pomagają wyłącznie tobie – zwrócił uwagę.
– Wytłumacz mi, naprawdę poczułeś się lepiej, mówiąc w telewizji, że nie kochasz swojej córki? – zapytał dziennikarz. – Zatruwasz życie niewinnego dziecka, w dodatku własnego dziecka – ocenił Stanowski.