nt_logo

Kamiński wezwał "wszystkich normalnych". Chodzi o nadchodzący protest PiS

Natalia Kamińska

09 stycznia 2024, 16:42 · 2 minuty czytania
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli we wtorek na chwilę z Pałacu Prezydenckiego, gdzie przebywają od kilku godzin. Wygłosili krótkie oświadczenie, a potem wezwali do udziału w manifestacji PiS w najbliższy czwartek. Osoby, które mają zamiar przyjść na protest, Kamiński nazwał "przyzwoitymi i normalnymi".


Kamiński wezwał "wszystkich normalnych". Chodzi o nadchodzący protest PiS

Natalia Kamińska
09 stycznia 2024, 16:42 • 1 minuta czytania
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli we wtorek na chwilę z Pałacu Prezydenckiego, gdzie przebywają od kilku godzin. Wygłosili krótkie oświadczenie, a potem wezwali do udziału w manifestacji PiS w najbliższy czwartek. Osoby, które mają zamiar przyjść na protest, Kamiński nazwał "przyzwoitymi i normalnymi".
Kamiński wezwał "wszystkich normalnych". Chodzi o protest PiS. Fot. Pawel Wodzynski/East News

– Jesteśmy dalej posłami na Sejm. Nie ukrywamy się. Jesteśmy tu u pana prezydenta. Wiemy, że okolicach kancelarii prezydenta gromadzone są siły policyjne, żeby nas zatrzymać. W tej chwili rozmawiamy z panem prezydentem – mówił mediom Mariusz Kamiński. Jak podkreślił, "w tej chwili jesteśmy u prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej".


Kamiński zaprasza na marsz PiS. Wskazał konkretne osoby

Zadeklarował również, że skazani politycy PiS chcą uczestniczyć w manifestacji 11 stycznia. Osoby, które mają zamiar przyjść na ten protest, nazwał "przyzwoitymi i normalnymi".

Chodzi o tzw. Marsz Wolnych Polaków, który jest organizowany przez PiS w najbliższy czwartek 11 stycznia w Warszawie

– Odbędzie się manifestacja w obronie wolności słowa, wolności mediów i demokracji. Bo z demokracją mamy dzisiaj duży problem – tak zapowiadał ten marsz Jarosław Kaczyński.

Z kolei Kamiński we wtorek mówił także o najbliższym posiedzeniu Sejmu. – Chcemy wziąć udział także w najbliższym posiedzeniu Sejmu. Nasza dwójka spowodowała, że marszałek Hołownia odwołał posiedzenie Sejmu w tym tygodniu, mimo że miał być uchwalany budżet państwa. To jest żałosne – stwierdził.

Przekonywał też, że "chciano uniemożliwić im spotkanie z prezydentem". – To kolejny przykład bezprawia. Chcę panu prezydentowi podziękować za zrozumienie i okazanie solidarności – uznał Kamiński.

Jak wskazał, "w sierpniu 2009 roku jako szef CBA pokazał premierowi Tuskowi dowody na korupcję w jego obozie w aferze hazardowej". – Dwa tygodnie później dostałem zarzuty w tej sprawie, w której teraz jesteśmy skazywani – uważa polityk PiS.

I dodał: – Mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem państwa. Tworzy się ponura dyktatura. Nie możemy pozwolić, by w Polsce byli więźniowie polityczni. Więcej na ten temat piszemy tutaj.

Ale jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", prezydent Andrzej Duda teoretycznie nie ma zamiaru jeszcze raz ułaskawiać skazanych polityków PiS. Uważa bowiem, że jego decyzja z 2015 roku jest zgodna z prawem.

Duda ma szykować fortel ws. skazanych polityków PiS

Gazeta dowiedziała się, że "w ciągu najbliższych godzin Duda może wystąpić z komunikatem, iż podjął decyzję, że utrzymuje ułaskawienie w mocy, a jednocześnie zmienia je "przez darowanie kar i zatarcie skazania".

"Właśnie fakt skazania i nałożenia kary jest nową okolicznością, która według ekspertów Dudy, pozwoli mu na podobny krok " – czytamy w artykule "GW". To prezydent miał już konsultować z I prezes SN Małgorzatą Manowską, z którą się niedawno spotkał.

Jak pisaliśmy w naTemat, sąd wykonawczy wydał w poniedziałek nakaz aresztowania polityków PiS Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. To oznacza, że politycy Prawa i Sprawiedliwości w każdej chwili mogą zostać doprowadzeni do aresztu. Na razie są jednak nadal w Pałacu Prezydenckim.