nt_logo

Prawica robi aferę o autobus przed Belwederem. Jest odpowiedź z ratusza na rzekomy "spisek"

Krzysztof Górski

10 stycznia 2024, 13:21 · 2 minuty czytania
Autobus, który stał wczoraj przed Belwederem wciąż jest na ustach przedstawicieli prawicy, którzy szukają spisku w całej sytuacji. Na zarzuty odpowiedział już Rafał Trzaskowski. – Mamy olbrzymie mrozy, niestety awarie się zdarzają – stwierdził prezydent Warszawy.


Prawica robi aferę o autobus przed Belwederem. Jest odpowiedź z ratusza na rzekomy "spisek"

Krzysztof Górski
10 stycznia 2024, 13:21 • 1 minuta czytania
Autobus, który stał wczoraj przed Belwederem wciąż jest na ustach przedstawicieli prawicy, którzy szukają spisku w całej sytuacji. Na zarzuty odpowiedział już Rafał Trzaskowski. – Mamy olbrzymie mrozy, niestety awarie się zdarzają – stwierdził prezydent Warszawy.
Prawica robi aferę o autobus przed Belwederem. Jest odpowiedź z ratusza Fot. Piotr Molecki/East News

Mocne słowa o "spisku autobusowym"

Politycy PiS Michał Wąsik i Mariusz Kamiński zostali zatrzymani we wtorek przed godziną przez stołecznych policjantów w Pałacu Prezydenckim, w którym od rana próbowali schronić się przed mundurowymi. Policjanci weszli do budynku przy Krakowskim Przedmieściu pod nieobecność Andrzeja Dudy.


– Pan prezydent miał w tym czasie spotkanie z białoruską opozycją. Kiedy został poinformowany o tym, co dzieje się w pałacu, chciał natychmiast wyjechać, ale wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej – powiedziała szefowa kancelarii prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych na antenie Telewizji Republika .

Całą sprawę postanowił skomentować Dawid Wildstein, niedawno odwołany wicedyrektor Programu III Polskiego Radia.

"Potwierdzone info. Za pomocą autobusu miejskiego, który zastawił wjazd, zablokowano wyjazd z Belwederu Prezydentowi, uniemożliwiając mu reakcje na obecne bezprawie. Ok. Nie lubię tego typu porównań ale tu się nie da inaczej. Te gn#jki grają jakby Polska była Białorusią albo Rosją. Nie da się tego inaczej nazwać. I wiecie co? Przesadzają. Przejadą się na tym..." – napisał w serwisie X.

Podobną narrację obrał prezydencki minister Wojciech Kolarski, według którego to "celowa akcja".

"Gdy tylko prezydent dowiedział się telefonicznie od szefowej Kancelarii Prezydenta Grażyny Ignaczak-Bandych o tym, że ministrowie Kamiński i Wąsik zostali zatrzymani, zdecydował o natychmiastowym powrocie. Tyle że przez dłuższy czas nie mogliśmy opuścić Belwederu, bo wyjazd blokował autobus miejski, stojący na światłach awaryjnych. Jestem przekonany, że to była celowa akcja" – powiedział Kolarski w rozmowie z Onetem.

Rafał Trzaskowski dementuje plotkę

Prezydent Warszawy podczas środowej konferencji prasowej zaprzeczył, jakoby autobus przed belwederem stał celowo.

– Mamy olbrzymie mrozy, niestety awarie się zdarzają. To była po prostu zwykła awaria. Jest monitoring, opis całej sytuacji, w momencie kiedy autobus się zepsuł, były natychmiast poinformowane policja i SOP. Wszyscy zachowali się zgodnie z procedurami – powiedział Trzaskowski.

Swoje trzy grosze dołożył również Radia ZET Mariusz Gierszewski, który podał nieoficjalną informację o usterce pojazdu.

"Nieoficjalnie ze służb miejskich: Autobus zatrzymał się na czerwonym świetle obok Belwederu jako 3 pojazd. Po zmianie świateł nie ruszył z powodu spadku powietrza w układzie pneumatycznym. Usterka od razu zgłoszona do służby ZTM. Poinformowano też Policję i SOP." – napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.

Czytaj także: https://natemat.pl/535340,probowal-jeszcze-gdzies-dzwonic-tak-zatrzymali-wasika-i-kaminskiego