Niedługo miną trzy miesiące od wyborów 15 października. Władzę w Polsce przejęło KO Donalda Tuska wraz z koalicjantami. Ostatnio pojawiła się jednak teoria, że PiS może dążyć do nowych, przedterminowych wyborów. Nie jest to dobry pomysł, sądząc po nowym sondażu poparcia dla partii politycznych...
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Badanie wykonał IBRIS dla Onetu. I tak na PiS, czyli partię Jarosława Kaczyńskiego chce zagłosować 34,2 proc. pytanych. Potem jest Koalicja Obywatelska Donalda Tuska z wynikiem 32 proc. Różnica wynosi zatem tylko 2,2 pkt proc.
Z kolei na Trzecią Drogę chce zagłosować 14,1 proc. Polaków. "W Sejmie znalazłaby się także Lewica ciesząca się 8,8 proc. wskazań ankietowanych" – czytamy na stronie Onetu.
Konfederacja ma spory problem. W najnowszym sondażu IBRIS partia ta zdobyła jedynie 5 proc. poparcia – to próg wyborczy. Nikt inny już nie dostałby się do Sejmu. 5 proc. wyborców jest niezdecydowanych.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 5-8 stycznia 2024 r. na ogólnopolskiej próbie 1 tys. osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).
Czy Kaczyński dąży do przyspieszonych wyborów?
Ostatnio pojawiła się także teoria, że PiS Jarosław Kaczyński może też "grać" na obalenie nowego rządu i przyśpieszone wybory. Mówiła o tym m.in. politolożka z UWr. prof. Anna Pacześniak.
– Przyspieszone wybory źle by się skończyły dla PiS, teoretycznie Jarosław Kaczyński nie powinien o nich nawet myśleć. Jednak w polityce różnie bywa, choć nam wydaje się, że nieracjonalni są tylko wyborcy, natomiast polityczny lider zawsze zachowuje zimną krew. Podejrzewam, że jeśli na Nowogrodzkiej zapadłaby decyzja o przyspieszonych wyborach, Andrzej Duda dążyłby do jej wykonania pod pierwszym lepszym pretekstem, choć porażka obciążyłaby jego konto – powiedziała ekspertka "GW".
Zwróciła jednak uwagę na to, "czy Jarosław Kaczyński nadal ma tak silną pozycję w partii, że mógłby przeforsować samobójczy projekt". – Wydaje mi się, że nie, wyraźnie traci siły, coraz więcej energii pochłania ochrona jego pozycji w partii. Jest kontestowany publicznie, co wcześniej się nie zdarzało. Sądzę, że 11 stycznia zobaczymy, jaka jest siła Kaczyńskiego i do czego potrafi przekonać swoich zwolenników – wskazała.
Prof. Chwedoruk: PiS utracił właśnie skuteczność
Dodajmy, że o tym, iż w PiS nie dzieje się najlepiej, mówił niedawno w cyklu wywiadów Jakuba Nocha #TYLKONATEMAT prof. Rafał Chwedoruk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.
– Należy pamiętać, jak ważnym miernikiem w polityce jest skuteczność. A PiS utracił właśnie, i to na dłużej, większość swojej politycznej siły i niewiele może komukolwiek zagwarantować. Kryzys tej formacji ma charakter strukturalny i nie skończy się w ciągu kilku miesięcy – powiedział.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.