Przed gmachem polskiego Sejmu ponownie pojawiły się barierki, których usunięcie Szymon Hołownia ogłaszał jako jeden z pierwszych symboli nowej, otwartej na obywateli władzy. Okazuje się jednak, że barierki na swoje miejsce wróciły, z czego zaczął kpić jeden z posłów PiS, sugerując zmianę zdania Hołowni. Rzeczniczka marszałka Sejmu odpowiedziała, jaki jest tego powód.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polityk PiS kpi z Hołowni za powrót barierek pod Sejm
"Znikną szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier postawiono między nami' – czyżby marszałek Hołownia zmienił zdanie? Już nie jest otwarty na spotkanie ze wszystkimi?" – napisał na platformie X Dariusz Piontkowski, poseł PiS-u. We wpisie zamieścił również zdjęcia przedstawiające barierki umieszczone ponownie przed gmachem Sejmu.
Na kpiący wpis politykowi dość szybko odpowiedziała Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka marszałka Sejmu. Okazało się, że paradoksalnie decyzja ta spowodowana jest planami posłów Zjednoczonej Prawicy, bowiem związana jest z bezpieczeństwem w czasie manifestacji zaplanowanych przez nich na 11 stycznia (na godzinę 16:00), czyli Marszu Wolnych Polaków.
"Celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo demonstrantów i funkcjonariuszy w czasie zgromadzenia. Zabezpieczenia staną na prośbę policji i po proteście zostaną zdemontowane. Sejm jest i będzie otwarty i bezpieczny dla obywateli. Czy to się komuś podoba, czy nie" – odpisała politykowi rzeczniczka Hołowni.
Na post polityka Piontkowskiego odpowiedział także dziennikarz portalu Gazeta.pl Patryk Strzałkowski. "Barierki przed Sejmem to przykry widok, ale krytyka tego przez polityka PiS to jest taka bezczelność i hipokryzja, że nie ma słów" – stwierdził we wpisie.
Przypomnijmy, że usunięcie barierek spod Sejmu było ważną i symboliczną decyzji Szymona Hołowni podjętą chwilę po wybraniu go na funkcję marszałka Sejmu. – Znikną szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier nastawiano między nami – zapowiadał wówczas. Gest ten odebrany został jako początek nowej kadencji, w której Sejm będzie otwarty na obywateli.