
Katalończycy rozpoczęli klasyk bardzo źle. Już na samym początku na boisku brylował Vinicius Junior, który w 10 minut zdobył dwie bramki. Obie padły po fatalnych błędach obrońców FC Barcelony w ustawieniu. Linia defensywna ustawiona była niemal pod linią środkową, zupełnie nie kontrolując tego, co w ataku robią "Królewscy".
Piękna bramka Lewego
Robert Lewandowski zdobył bramkę kontaktową w 33. minucie. Najpierw Alejandro Balde próbował dośrodkować, ale żaden z zawodników "Barcy" nie sięgnął piłki, która została wybita poza pole karne. Wtedy dopadł do niej Polak i huknął w lewy dolny róg bramki nie dając szans na obronę bramkarzowi madrytczyków.
"Ależ przyłożył Polak! 33. minuta, wspaniała pierwsza część meczu" – zachwycali się komentatorzy Eleven Sports.
Dotkliwa porażka w Superpucharze
Niestety, bramka kontaktowa Lewego nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł Katalończykom. Już w 37. minucie Ronald Araujo przed bramką faulował Viniciusa i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, który pewnie wykorzystał sam poszkodowany.
Zobacz także
Ostateczny wynik ustalono w 64. minucie. Fatalnie w obronie zachował się Jules Kounde, który wyłożył piłkę Rodrygo, a ten trafił do siatki z siedmiu metrów ustalając wynik spotkania na 4:1 dla Realu Madryt.
Składy:
Real Madryt: Andrij Łunin - Dani Carvajal, Nacho, Antonio Ruediger, Ferland Mendy - Federico Valverde (86' Dani Ceballos), Aurelien Tchouameni, Toni Kroos (81' Eduardo Camavinga) - Jude Bellingham (86' Joselu) - Rodrygo Goes (76' Brahim Diaz), Vinicius Junior (81' Luka Modrić).
FC Barcelona: Inaki Pena - Jules Kounde, Ronald Araujo, Andreas Christensen, Alex Balde - Ilkay Gundogan,Frenkie de Jong, Sergi Roberto (61' Fermin Lopez) - Pedri (61' Lamine Yamal), Robert Lewandowski, Ferran Torres (61' Joao Felix).