logo
Fot. Jacek Dominski / REPORTER
Reklama.

Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, pojawiają się głosy, według których Prawo i Sprawiedliwość do zakłócania prac parlamentarnych skłania nie tylko chęć wykorzystania sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do mobilizacji elektoratu po jesiennej przegranej. Drugą motywacją ma być wiara w możliwość szybkiego doprowadzenia do nowych wyborów.

"31 stycznia koniec!". W PiS mają nadzieję, że prezydent Duda skróci kadencję Sejmu X kadencji

Właśnie o tym wspominał poseł Mariusz Gosek, gdy przed bramą zakładu karnego na Grochowie wykrzykiwał "31 stycznia koniec!". Ziobrysta zdradził wówczas nadzieję na to, iż Sejmowi nie uda się na czas przyjąć budżetu państwa. To pozwoliłoby prezydentowi Andrzejowi Dudzie na podjęcie decyzji o skróceniu kadencji.

Okazuje się jednak, że taki scenariusz wcale nie wywołuje popłochu w aktualnym obozie rządzącym. – Kolejne wybory pozwoliłyby nam uzyskać więcej mandatów, chociażby w takiej liczbie, żeby odrzucać weto prezydenta. Z punktu widzenia politycznego można by patrzeć na to jako na rzecz, która mogłaby przynieść korzyść – stwierdził szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec podczas briefingu prasowego w Sejmie.

Koalicja 15 października nie boi się przedterminowych wyborów. "Nawet Kaczyński w to nie wierzy"

Jeden z najbliższych współpracowników premiera Donalda Tuska zwrócił jednak uwagę, że dla Koalicji 15 października "ważniejsza jest stabilność państwa".

Jeśli nie ma podstaw prawnych, konstytucyjnych do wcześniejszych wyborów, to jesteśmy winni ludziom to, żeby wykonać swoje obowiązki jako rząd i po prostu realizować obietnice wyborcze, a nie szukać kruczków prawnych, żeby wykorzystać zacietrzewienie Kaczyńskiego.

Jan Grabiec

szef KPRM o spekulacjach ws. przedterminowych wyborów

Myślę, że nawet Kaczyński nie wierzy w żadne wcześniejsze wybory. Próbuje po prostu destabilizować sytuację polityczną w kraju, podważać legitymację do rządzenia dla rządu, który wygrał niedawno wybory. To jest taki sposób wojny totalnej. Skoro stracili władzę, to przynajmniej zrobią wszystko, żeby ta nowa władza nie mogła wykonywać swoich obowiązków, żeby ciągle była podważana, kwestionowana – zauważył Grabiec.

– Sejm został wybrany na kadencję czteroletnią. Nie ma żadnych podstaw formalnych, żeby wcześniej ten Sejm rozwiązywać. W związku z tym po prostu pozostaje nam normalnie realizować swoją pracę, pomimo tych awantur urządzanych przez PiS – podkreślił szef KPRM.

Czytaj także: