Kilka tygodni temu Jarosław Kaczyński – bez żadnych dowodów – nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem". Teraz sprawą zajęła się sejmowa Komisja Etyki Poselskiej (EPS). Kaczyński został ukarany w najsurowszy możliwy sposób – naganą. Co to oznacza? Pytamy przewodniczącą EPS: posłankę Izabelę Mrzygłocką z Koalicji Obywatelskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trzy do dwóch – takim wynikiem zakończyło się we wtorek głosowanie w sejmowej Komisji Etyki Poselskiej nad wnioskiem o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Powód? 11 grudnia 2023 r., tuż po upadku dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego i powstaniu rządu Koalicji 15 października, prezes PiS wyszedł na mównicę bez żadnego trybu i bez żadnych dowodów oskarżył Donalda Tuska o bycie "niemieckim agentem".
Jak mówi naTemat przewodnicząca Komisji Izabela Mrzygłocka, Jarosław Kaczyński nie skorzystał z możliwości, by powiedzieć członkom EPS cokolwiek na swoją obronę.
– Myśmy dwa razy zapraszali pana posła Kaczyńskiego, żeby wypowiedział się i odniósł się do wniosków (o ukaranie – red.), których wpłynęło 269. Pan poseł nie przyszedł – mówi przewodnicząca Mrzygłocka.
Rozmówczyni naTemat podkreśla, że dwukrotne zapraszanie posła na Komisję w celu wyjaśnienia przyczyn i intencji zachowania, które jest przedmiotem posiedzenia, jest standardem w EPS.
Kto złożył wnioski o ukaranie posła Jarosława Kaczyńskiego? – To były wnioski obywatelskie oraz Komitetu Obrony Demokracji – odpowiada przewodnicząca Komisji.
Nagana dla Jarosława Kaczyńskiego – na czym polega kara?
Szefowa EPS zaznacza, że kara dla Jarosława Kaczyńskiego jeszcze nie jest ostateczna. To znaczy, że prezes PiS może się od niej odwołać. – Trudno mi powiedzieć, czy poseł Jarosław Kaczyński będzie się odwoływał – ocenia przewodnicząca Izabela Mrzygłocka.
Nagana, którą ukarany został prezes PiS, nie niesie ze sobą konsekwencji pieniężnych ani żadnych następstw praktycznych. Ma charakter symboliczny, ale zdaniem Mrzygłockiej nie jest to sprawa, do której ukarani posłowie podchodzą lekko. Nikt nie lubi być tematem posiedzenia Komisji Etyki Poselskiej.
– Nie, to nie jest finansowa kara, Komisja nie ma takich narzędzi, żeby finansowo karać posłów. Natomiast nie ma takiego posła, wydaje się, dla którego byłaby obojętna kara, która jest nakładana przez Komisję Etyki – mówi szefowa EPS.
Za co Komisja Etyki Poselskiej ukarała Jarosława Kaczyńskiego?
W burzliwej atmosferze przebiegała – i nadal przebiega – utrata władzy przez PiS. 11 grudnia, tuż po tym, jak upadł dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego, a Sejm wybrał na premiera Donalda Tuska, na mównicę bez żadnego trybu wparował rozzłoszczony Jarosław Kaczyński. Chwilę wcześniej lider Koalicji 15 października zwrócił się do prezesa PiS.
– Jestem to winny obu moim dziadkom, dedykuję to panu prezesowi, słyszałem "do Berlina", "für Deutschland". Tę płytę nagrał Jacek Kurski. Twój brat (Lech Kaczyński – red.) mówił, że nie widział takiego łajdaka jak Kurski, po tym, co zrobił. Dlatego chciałem to zwycięstwo dedykować obu moim dziadkom [...] Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych. Kiedy 90 proc. ludzi uciekło z Gdańska i wybrali Niemcy, to w tych kilku tysiącach, co zostali, byli moi dziadkowie. Józef Tusk i Franciszek Dawidowski – powiedział Donald Tusk.
Następnie posłowie i posłanki na sali obrad odśpiewali hymn Polski.
Prezes PiS nie chciał zostawić tego bez odpowiedzi. – Jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża. Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie. Ale wiem jedno. Pan jest niemieckim agentem. Po prostu niemieckim agentem – powiedział Jarosław Kaczyński, wywołując oburzenie na sali.