nt_logo

Chwytający za serce wpis Magdaleny Stępień. "Dziś skończyłbyś dwa i pół roku"

Joanna Stawczyk

16 stycznia 2024, 20:34 · 3 minuty czytania
Magdalena Stępień przeżyła głębokie emocjonalne załamanie po stracie swojego ukochanego synka. Na pewien okres zdecydowała się na przerwę od obecności w mediach społecznościowych. Z biegiem czasu zaczęła jednak powoli wracać do codziennej aktywności. Sporadycznie publikuje posty poświęcone Oliwierowi. Tym razem podzieliła się rozdzierającą serce relacją na Instagramie.


Chwytający za serce wpis Magdaleny Stępień. "Dziś skończyłbyś dwa i pół roku"

Joanna Stawczyk
16 stycznia 2024, 20:34 • 1 minuta czytania
Magdalena Stępień przeżyła głębokie emocjonalne załamanie po stracie swojego ukochanego synka. Na pewien okres zdecydowała się na przerwę od obecności w mediach społecznościowych. Z biegiem czasu zaczęła jednak powoli wracać do codziennej aktywności. Sporadycznie publikuje posty poświęcone Oliwierowi. Tym razem podzieliła się rozdzierającą serce relacją na Instagramie.
Magdalena Stępień wspomina synka. "Dziś skończyłbyś dwa i pół roku" Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Magdalena Stępień wspomina synka. "Dziś skończyłbyś dwa i pół roku"

Magdalena Stępień, z determinacją godną matki, podjęła heroiczne starania o uratowanie życia swojego syna Oliwiera. Zdecydowała się na odważny krok – wyjazd do Izraela w poszukiwaniu szansy na wyleczenie synka poprzez eksperymentalną terapię.


Aby sfinansować tę podróż, zorganizowała zbiórkę środków, która spotkała się z szerokim odzewem, mimo kontrowersji i sprzeciwu ze strony ojca chłopca.

Pomimo wszelkich wysiłków lekarzy, organizm malucha nie reagował na leczenie. Jego życie, pełne walki, trwało 376 dni. Zmarł w szpitalu pod koniec lipca 2022 roku. We wtorek (16 stycznia) na InstaStory na profilu Stępień wylądowała relacja, nawiązująca do ukochanego dziecka.

"Brakuje mi tych naszych wspólnych porannych rozmów. Dziś skończyłbyś dwa i pół roku. Ostatnie dni potrzebowałam złapać oddech od social mediów. Nadal miewam słabsze dni, ale już pomału do was wracam" – napisała celebrytka.

Rzeźniczakowie w "Dzień dobry TVN" wspomnieli o Magdzie i Oliwierze

Przed minionymi świętami Bożego Narodzenia piłkarz w "Dzień Dobry TVN" mówił m.in. o swoim zmarłym synku, Oliwierze.

Przypomnijmy, że Rzeźniczak zerwał z ciężarną Stępień i związał się ze swoją przyszłą żoną, o czym modelka gorzko mówiła publicznie. W programie śniadaniowym podkreślił jednak, że była to "świadoma decyzja podjęta przed poznaniem jego obecnej żony".

Opuszczenie ciężarnej Stępień wywołało jednak w Polsce burzę, a na sportowca wylał się hejt. Paulina Rzeźniczak została zapytana, czy nie było jej ciężko, kiedy związała się z piłkarzem w momencie, gdy jego ekspartnerka była w ciąży.

– Chciałam jak najlepiej dla Kuby i Magdy dziecka i reszta się nie liczyła. (...) Jeśli się tego podjęłam to dla mnie naturalne jest, że najważniejsze jest, żeby on był dobrym ojcem i żeby miał dobre relacje z byłą partnerką, bo sama jestem z rozbitej rodziny, więc jak najbardziej to rozumiem – wyznała Rzeźniczak.

Piłkarz dodał, że jego żony to nie przeraziło, bo "od początku wiedziała, jaka jest prawda". – (...) Ja pierwszej nocy, której się poznaliśmy, wiedziałam wszystko z Kuby życia, chociaż nikt z nas nie wiedział, że coś między nami będzie. Gdyby Kuba nie miał zakończonej relacji, to też ja bym w to nie weszła, to jest naturalne – przyznała Paulina.

– Jest kobieta, jest dziecko, to zupełnie inna miłość, ja swojego syna też kocham i do tej pory mi się ciężko na ten temat mówić. Ale tak jak wspominałem, ja tę decyzję podjąłem wcześniej, a to się zaraz stało. (...) Poznałem Paulinę, w której znalazłem oparcie i tą taką siłę, którą mi dawała do tego, co się działo dalej. Wiedziałem jak moja decyzja zostanie odebrana publicznie – podkreślił Jakub.

– Ten hejt umocnił nasze uczucia. (...) Po tym co się tam działo, jak Olivier zachorował miałem bardzo ciężkie momenty. Ciężko mi się było podnieść. Byłem w bardzo złym stanie. (...) Wszyscy generalnie o tym zapominają, że ja też straciłem syna, a skupiają się na innych nieważnych rzeczach – mówił piłkarz w rozmowie z Mateuszem Hładkim.