Maciej Wąsik już pojawił się w Sejmie. Polityk Prawa i Sprawiedliwości skarży się na wzmożoną obecność policji, a także pozuje do zdjęć z Przemysławem Czarnkiem. O godz. 10:00 Szymon Hołownia rozpocznie obrady, w trakcie których może dojść do poważnego starcia o obecność skazanych na sali plenarnej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Policja wzmacnia Straż Marszałkowską. Chyba kogoś szukają" – napisał na platformie "X" Maciej Wąsik. Polityk Prawa i Sprawiedliwości pokazał zdjęcie spod Sejmu, na którym widzimy jeden radiowóz policji, stojący przy wjeździe na teren Wiejskiej.
Zdjęcie z Wąsikiem już w budynku parlamentu opublikował Przemysław Czarnek.
Wyjaśnijmy, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński nie są posłami na Sejm. Nie mogą więc wejść na salę plenarną, brać udziału w głosowaniach czy też korzystać z legitymacji poselskiej.
Zgodnie z przyjętą tradycją jednak byli parlamentarzyści mają prawo wstępu na teren Sejmu. Przysługuje on także wszystkim innym gościom, którzy otrzymają adekwatną przepustkę.
To oznacza, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości mają prawo korzystać z parlamentu, jednak nie mogą brać udziału w pracach, jakie odbywają się na Wiejskiej.
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze tuż po wyjściu Wąsika i Kamińskiego z zakładów karnych, na spotkanie zaprosił ich Andrzej Duda. Prezydent również pochwalił się obszerną relacją w mediach społecznościowych z wizyty ułaskawionych polityków.
Na udostępnionych materiałach widzimy, jak uczestnicy spotkania wzajemnie się oklaskują, wymieniają uprzejmości, a nawet uściski.
Tymczasem, według nieoficjalnych ustaleń Onetu Prawo i Sprawiedliwość ma dążyć w kierunku konfrontacji. – Kaczyński ewidentnie idzie w stronę rozróby. Problem polega jednak na tym, że PiS w żaden sposób na tym nie zyskuje – powiedział informator serwisu.
To jednak nie koniec. Nieoficjalnie mówi się również, że PiS skieruje do prokuratury sprawę niedopuszczenia Wąsika i Kamińskiego do obrad. Równolegle ma także trwać walka o zebranie materiału niezbędnego, żeby "Hołownia stanął w przyszłości przed Trybunałem Stanu".