Czesław Mozil w rozmowie z naTemat stwierdził, że w to wśród Polaków za granicą spotkał największych rasistów. W swojej opinii nie jest odosobniony. Można o tym problemie przeczytać na forach i serwisach polonijnych. Eksperci tłumaczą rasistowskie postawy rywalizacją zawodową między emigrantami. Polacy na obczyźnie zazdroszczą wielu Hindusom i Arabom, że powodzi im się lepiej.
Tylko teoretycznie Polacy za granicą trzymają się razem. Z pewnością każdy, kto wyjeżdżał do pracy na obczyznę usłyszał przynajmniej raz jeszcze w kraju, lub tuż po przyjeździe na miejsce, żeby uważać na tamtejszych Polaków. Z doświadczenia wielu polskich emigrantów wynika, że ci, którzy powinni się za granicą wspierać, bardzo często wykorzystują naiwność i zagubienie nowo przyjezdnych rodaków.
Rasistowskie Polonusy
To nie jedyny cień polskiego życia na emigracji. Czesław Mozil w rozmowie z naTemat zwrócił uwagę na problem rasizmu.
W komentarzach pod wywiadem i na Facebooku pojawiło się kilka opinii Polaków, którzy mają podobne doświadczenia.
Podobne komentarze można znaleźć na portalach i serwisach polonijnych. "Kilka lat temu miałem napisać artykuł do jednej z emigracyjnych gazet, o tym, czy Polacy na emigracji są tolerancyjni. Napisałem , że i owszem, jesteśmy bardzo tolerancyjni i że rasizm to nie polski problem. Moje poglądy były jak to się mówi... politycznie poprawne. Czas, który minął od tamtego materiału pokazał mi jak bardzo się myliłem" – napisał w tekście "My też jesteśmy rasistami?" Cezary Niewadzisz, jeden z dziennikarzy "Polish express". Jego zdaniem dotyczy to przede wszystkim ludzi młodych.
Polacy statystycznie nie są wcale rasistami większymi niż inne nacje. – Nie znam żadnych badań, które tak pokazywałby Polaków. Ostatnie badania Instytutu Studiów Migracyjnych dotyczące nastawienia Polaków w kraju do innych narodowości pokazują, że jesteśmy raczej otwarci na przyjeżdżających do Polski. Nie widać też bardzo negatywnego postrzegania naszych sąsiadów – mówi Mirosław Bieniecki, socjolog z SWPS i z Instytutu Studiów Migracyjnych. Przyznaje jednak, że to wcale nie jest równoznaczne z postawami Polaków poza granicami kraju. – Być może w Polsce nie obserwujemy wielu przejawów rasistowskich, bo nie mamy imigrantów, przeciwko którym moglibyśmy kierować agresję – dodaje socjolog.
Konkurencja zawodowa
Polski rasizm emigracyjny dotyka przede wszystkim osób ciemnoskórych. Nie chodzi jednak tyle o kolor skóry, co o konkurencję zawodową między emigrantami. Polaków irytuje, że to wielu Hindusom czy Arabom powodzi się lepiej, że to oni mają prosperujące knajpy i restauracje, pracują w korporacjach. Często obwiniają ich o niepowodzenia zawodowe. – Radykalizacja poglądów ma związek z wejściem w konkurencję zawodową z mieszkańcami Indii, Afryki czy krajów arabskich. Oni przecież też są w Wielkiej Brytanii czy Holandii emigrantami. Polacy konkurują z nimi zawodowo i często w tej rywalizacji przegrywają. Pojawia się zawiść i niektórzy zapewne pocieszają się podkreślając wyższość rasy białej nad innymi. Przypomina to stereotyp Polaka, który nie zazdrości sąsiadowi krowy, ale chce, żeby mu ta krowa zdechła – ocenia Mirosław Bieniecki.
Jacek Purski ze Stowarzyszenia "NIGDY WIĘCEJ", bloger naTemat uważa, że dyskryminacja nie dotyczy jedynie osób, które mają inny kolor skóry. – Polacy na emigracji dyskryminują również inne kultury, poglądy. Takie nastawienie wynika z mocnej pozycji stereotypów – zauważa Purski. Jego zdaniem ogromny wpływ na rasizm Polaków na emigracji ma nieodpowiednia edukacja. – Przez całe lata w szkołach nie było edukacji antyrasistowskiej czy międzykulturowej. Nie poznawaliśmy innych kultur, nacji. Ten problem w ogóle nie istniał w polskich szkołach. Polacy coraz więcej podróżują i widzą, że trudno jest być przedstawicielem mniejszości. Wiąże się to z wyobcowaniem, atakami agresji, dyskryminacją w pracy i szkole – zaznacza Jacek Purski.
Na zagranicznych forach Polacy z rasistowskimi zapędami przyrównywani są do "prostaków", "wiejskich cwaniaków". Podobne obserwacje ma Adam, który od 8 lat mieszka w Norwegii. Pracuje jako tłumacz polsko-norweski i miał okazję poznać wielu mieszkających tam rodaków. – W większości ci Polacy, którzy rzucają rasistowskie komentarze w stosunku do innych narodowości, to ludzie z małych miast, którzy nie do końca potrafią się zachować. Wcześniej w Polsce nie obcowali z taką wielokulturowością. Mimo to zawsze czują się lepsi i dają to odczuć – mówi Adam.
Na ten problem zwraca uwagę również socjolog Mirosław Bieniecki. – Za granicą rzeczywiście można spotkać wśród naszych rodaków rasistów, którzy wszędzie widzą "czarnuchów" czy "ciapatych". Pewnie oni też częściej dają upust swoim frustracjom na forach internetowych, czy zabierają głos w dyskusjach na temat stosunku do innych nacji. Ale poglądy rasistowskie nie są powszechne wśród Polonii. Wśród różnych wypowiedzi często wskazuje się na np. Polki, które chętnie wchodzą w relacje z obcokrajowcami. To nie jest przykład rasizmu. Wydaje się, że polski rasizm na emigracji jest głośny dzięki nielicznej, ale aktywnej grupie – podkreśla.
Polskie piekiełko
Niektórzy komentujący uważają, że emigracyjny rasizm skupia się wokół konserwatywnego środowiska skupionego wokół Kościoła. Z taką opinią nie zgadzają się eksperci. – To duże uogólnienie. Oczywiście wśród konserwatywnych często spotyka się takie postawy, ale są one również charakterystyczne dla środowiska pseudokibiców, których wielu wyjechał m.in. na Wysypy Brytyjskie – zwraca uwagę Jacek Purski. Jego zdaniem widać pewne pozytywne zmiany, ale rasizm jest nadal silnie zakorzeniony w tamtejszych społecznościach. – Polacy przez lata wyrobili sobie ksenofobiczne podejście – dodaje Jacek Purski.
Nie chodzi tutaj jednak o Polonię, ale o społeczeństwo polskie w ogóle. – Postawy rasistowskie nie są wcale silniejsze wśród tzw. starej Polonii. To grupa, która się ustatkowała w tych krajach po wojnie. Jej przedstawiciele są dość dobrze zasymilowani w krajach, w których mieszkają. Młodszą falę emigracji charakteryzuje też brak poprawności językowej, w której wychowali się ich rówieśnicy z Europy Zachodniej. Ciągle wykazujemy się brakiem taktu przywołując rasistowskie dowcipy, czy określenia takie jak "Murzyn", "Cygan" – podkreśla socjolog Mirosław Bieniecki.
Czytaj też: Przystanek Polska PL - emigranci odkłamują swój wizerunek za granicą
Na efekty antyrasistowskiej edukacji możemy jednak czekać jeszcze długie lata. Niedawno międzynarodowy zespół naukowców z USA i Szwajcarii ustalił, że rasizm tkwi w naszych mózgach i dlatego walka ze skrajnymi poglądami jest taka trudna.
Chciałem się zaprzyjaźnić z Polakami, którzy mieszkają w Polsce. Nie z tymi na emigracji. Na emigracji spotkałem mnóstwo cudownych Polaków, ale to środowisko jest takie małe, że potrafi być bardzo niemiłe wobec siebie. Polacy za granicą... większych rasistów w swoim życiu nie spotkałem. Podobno jestem teraz na jakiejś liście żydowskiej w Danii! To niesamowite (śmiech)! No, bo jak to – on musi być Żydem, skoro się przebił w Polsce. Moi rodzice słuchają teraz takich właśnie plotek. Kiedyś wyjdzie księga emigrantów i będę bardzo niepopularny, jak zaśpiewam troszeczkę o tym, co przeżyłem na emigracji. CZYTAJ WIĘCEJ
Marek
Czesiu, znam ten ból, gdy się patrzy na Polaków katolików rasistów na emigracji. Dokładnie (...)tak to wygląda jak opisałeś. Dania, Australia, Anglia, Ameryka, nieważne.
Cezary Niewadzisz
w "Polish express"
To część młodej emigracji, dla której kultura osobista, podobnie jak język angielski są bardziej niż obce. Rozpoznać ich można bardzo łatwo, gdyż zamiast przecinka w zdaniu używają popularnego słowa na "k". CZYTAJ WIĘCEJ
Sam temat mszy świętej na emigracji w kościele polskim to jest jedna wielka opowieść. Ludzie potrafią parkować samochody 1,5 godziny przed, żeby zająć sobie najlepsze miejsce przed kościołem tylko po to, żeby ludzie wychodzący po mszy mogli zobaczyć, jak on się dorobił na emigracji. CZYTAJ WIĘCEJ