W ramach kampanii przed wyborami samorządowymi Prawo i Sprawiedliwość prowadzi właśnie objazdy po kraju, zachęcając Polaków do głosowania na przedstawicieli największej partii opozycyjnej. Te mają potrwać aż do samych wyborów, czyli 7 kwietnia.
Onetowi udało się ustalić, kogo PiS wystawi na swoich listach w największych miastach. Według nieoficjalnych informacji serwisu mają być to nowe twarze i byli wojewodowie.
Do walki o fotel prezydenta Warszawy naprzeciwko Rafała Trzaskowskiego stanie były wojewoda łódzki i mazowiecki Tobiasz Bocheński. Możliwe, że będzie on też kandydatem PiS w wyborach prezydenckich w 2025 roku, "jeśli osiągnie dobre wyniki w starciu z Trzaskowskim i będzie prowadził wyrównaną kampanię".
"Jak słyszymy w partii, dla tego młodego polityka, wybory samorządowe mają być próbą generalną i być może najważniejszym wyborczym egzaminem w jego politycznej karierze" – wskazuje Onet.
W Krakowie natomiast Prawo i Sprawiedliwość ma postawić na swojego posła i byłego wojewodę małopolskiego Łukasza Kmitę. W Lublinie ma kandydować były wiceminister sportu i marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski.
Co ciekawe, serwis zapytał też swoje źródła, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wystartują w wyborach samorządowych. "Takich planów absolutnie nie ma" – odpowiedziała osoba z obozu PiS. Istnieje jednak szansa, że ułaskawieni politycy znajdą się na listach PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które zaplanowano na czerwiec 2024 roku.
W piątek, 26 stycznia Jarosław Kaczyński zapowiedział tour polityków PiS po Polsce z hasłem "Spotkania wolnych ludzi. Bądźmy razem". Za nami już kilka takich wydarzeń. Prezes Prawa i Sprawiedliwości odwiedził już Lublin i Kielce. Beata Szydło spotkała się z wyborcami W Krakowie i Rzeszowie. Elżbieta Rafalska była w Zielonej Górze, a Mateusz Morawiecki w Katowicach, Łodzi i Gdańsku.
Podczas spotkań nie obyło się bez kilku incydentów – miało dojść do aktów agresji, a nawet fizycznej przemocy względem osób o innych poglądach. W Gdańsku sympatyk PiS zaatakował osobę z transparentem, a w Krakowie na spotkaniu z Beatą Szydło obrażono i wypychano z sali emerytkę.