Sandra z "Hotelu Paradise" w żałobie. Jej partner nie żyje
Sandra z "Hotelu Paradise" w żałobie. Jej partner nie żyje Fot. Instagram.com / @rasowasarna

Sandra Mosakowska, rozpoznawalna z "Hotelu Paradise", cieszyła się szczęśliwym życiem uczuciowym. Jako osobowość medialna, aktywnie udostępnia fragmenty swojego prywatnego życia w mediach społecznościowych, lecz dotąd nie zdecydowała się ujawnić, że jest w związku. Niedawno jednak postanowiła podzielić się z obserwatorami przykrą wiadomością – jej partner nie żyje. "Kocham Cię bardzo i nie mogę uwierzyć, że Ciebie z nami już nie ma" – napisała.

REKLAMA

Sandra z "Hotelu Paradise" w żałobie. Jej partner nie żyje

Sandra Mosakowska zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w pierwszej serii reality show "Hotel Paradise", gdzie wyróżniała się swoim wyrazistym i silnym charakterem. W 2020 roku w programie poszukiwała "niegrzecznego chłopca", który jednocześnie potrafiłby ją docenić i wspierać. Miłość przyszła do niej jednak poza światłem reflektorów, lecz ta idylla nie trwała długo.

31 stycznia na instagramowym profilu celebrytki zagościł bardzo smutny komunikat. Los rozdzielił ją z miłością jej życia - Marcinem.

"Dnia 30 stycznia odszedł mój Anioł Stróż. Byłeś najpiękniejszym człowiekiem, jakiego poznałam. Pokochałam Cię głęboką, najczystszą, bezinteresowną miłością. Jako jedyny znałeś całe moje życie, wszystkie doświadczenia i sekrety. Wyznawaliśmy te same wartości, byłeś taki sam jak ja. Moim ideałem jak to zawsze powtarzałam" – podkreśliła na wstępie.

W poruszających słowach pożegnała swojego ukochanego, wyznając, że Marcin przechodził przez trudny okres. Dodatkowo wyznała, że z nim czuła się gotowa na założenie rodziny.

"Chciałam urodzić Ci dziecko, byłeś najlepszym wzorem przyszłego ojca. Byłeś za dobry, za wrażliwy na ten świat. Byłeś wizjonerem, który osiągnął sukces. Walczyłam o Ciebie każdego dnia. Każdego dnia i każdej nocy dźwigałam piętno Twoich narastających problemów. Zrezygnowałam ze swojego życia, zdrowia, aby dać Ci siłę, której potrzebowałeś. Byłam przedłużeniem Twojego oddechu" – oznajmiła.

"Każda chwila z Tobą była wyjątkowa. Sam wiesz, jak bardzo nie mogłam się Tobą nacieszyć. Tak bardzo dziękowałam Bogu, że jesteś zdrowy i jesteś po prostu przy mnie" – dodała Sandra.

Na koniec rozdzierającego serce wpisu dodała: "Dziękuję, że mogłam budzić się przy Tobie przez dziewięć miesięcy. Kocham Cię bardzo i nie mogę uwierzyć, że Ciebie z nami już nie ma. Będę zawsze przy Tobie, ale bądź też przy mnie, ponieważ cały czas Ciebie potrzebuje. Bardzo za Tobą tęsknie Marcinku".

Pomimo swojej dużej aktywności w mediach społecznościowych, celebrytka nie zdradzała swoim obserwatorom, że jest w związku.

Sandra trzymała swoje uczucia w tajemnicy, nie dzieląc się radością ani wspomnieniami z czasu spędzonego z partnerem, aż do smutnego dnia po jego śmierci. Dopiero wtedy, informując o jego odejściu, ujawniła swoim fanom, że od dziewięciu miesięcy była głęboko zakochana. Celebrytka wyłączyła możliwość komentowania posta.