Mateusz Morawiecki spotkał się w sobotę ze zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości w Legnicy. Choć większość osób wydarzenia wydawała się być zadowolona z wystąpienia byłego premiera, to jeden z uczestników zaburzył sielankę swoim niewygodnym pytaniem.
Reklama.
Reklama.
"Podjął sobie za punkt honoru rozwalenie spotkania"
"Chciałbym zadać panu premierowi jedno pytanie. Pan premier tak słucha wszystkich, prawda? A mojego pytania nie chce wysłuchać. To proszę mi, panie premierze, powiedzieć. Jeśli posiadam pierwszą grupę po wypadku komunikacyjnym, który był w 2015 roku. Zabrano mi tę pierwszą grupę po 7 latach, stwierdzono, że jestem zdrowy…" – mówił jeden z uczestników spotkania z Mateuszem Morawieckim.
Wówczas, jak opisuje serwis Wirtualna Polska, wokół mężczyzny szybko pojawili się zwolennicy PiS i jeden z organizatorów spotkania. "Złapali go za ręce i próbowali wyprowadzić z sali. Jeszcze bardziej nieprzyjemnie się zrobiło, kiedy zebrani zauważyli, że są nagrywani" – napisano w artykule.
"Czemu pan to filmuje? Pan jest z TVN-u?" – miał dopytywać jeden z mężczyzn, natomiast drugi próbował zasłonić obiektyw kamery.
Zwolennicy PiS zbagatelizowali całą sytuację. "Nie uważam zachowania tego pana za dobre, dlatego że nie było jeszcze etapu zadawania pytań, a ten pan podjął sobie za punkt honoru rozwalenie spotkania poprzez krzyczenie na premiera, machanie butelką, co zmusiło Służbę Ochrony Państwa do jakiejś reakcji – tłumaczył w rozmowie z "Faktem" jeden z uczestników wydarzenia.
Spotkanie w Legnicy. O czym mówił Morawiecki?
Podczas spotkania na Dolnym Śląsku były premier wzywał m.in. do protestu przeciw łamaniu prawa i konstytucji w Polsce: "Szanowni państwo, nie mogą nas rżnąć piłą, a my będziemy się uśmiechać. Nie, musimy krzyczeć, że tu w Polsce łamane jest prawo, łamana jest konstytucja na podstawowym poziomie. I wszystkich was proszę, mówcie o tym w mediach, gdziekolwiek jesteście" – apelował Morawiecki.
Polityk PiS skrytykował minister edukacji Barbarę Nowacką, nazywając ją "złą nauczycielką". "Jak nasze dzieci będą uczyć się za mało, to będą mieć trudne życie w konkurencji z Niemcami, Szwajcarami, Chińczykami. My nie chcemy, by nasze dzieci pracowały u nich, tylko żeby oni pracowali u nas" – podkreślił.
Morawiecki powiedział też o obawach ze strony europejskich premierów dotyczących w Polsce. Jego zdaniem, Bruksela jest zaniepokojona działaniami w prokuraturze i mediach publicznych, które jego zdaniem prowadzą do łamania praw człowieka i zasad demokratycznego państwa.
"Im się w głowie nie mieści, jak można uchwałami Sejmu próbować zmieniać porządek ustawowy albo konstytucyjny? Jak można skracać kadencje urzędów, które są ustawowo zagwarantowane?" – pytał.