Europa zbroi się przed Władimirem Putinem, republikanie w USA blokują pomoc dla Ukrainy, a kraje bałtyckie, w tym Polska obawiają się o eskalację rosyjskiej agresji. Równolegle za wschodnią granicą cały czas rozgrywają się dramaty zwykłych ludzi mordowanych i torturowanych przez moskiewskich bandytów. Pokazano, jak wygląda jedna z ofiar tortur, a konkretnie 41-letni Władimir Tsema-Bursow.
Reklama.
Reklama.
Wojna w Ukrainie. Oto, jak Rosjanie skatowali ukraińskiego żołnierza
Wojna w Ukrainie trwa niezmiennie od 24 lutego 2022 roku, a w zasadzie to od 20 lutego 2014 roku, gdy Rosja nielegalnie zaanektowała Krym. Od tego momentu Władimir Putin dopuścił się licznych zbrodni wojennych.
Do szerokiego grona ofiar dyktatora na Kremlu zalicza się Władimir Tsema-Bursow. Historię żołnierza opisują zarówno ukraińskie, jak i niemieckie media. Mężczyzna po 20 miesiącach w niewoli wreszcie został wypuszczony na wolność.
Jeszcze przed wojną mężczyzna żył razem ze swoją rodziną w Mariupolu. Ważył 95 kg i mierzył 191 cm wzrostu. Po wyjściu z niewoli ważył aż o 38 kg mniej.
"Jego oczy są ogromne, a wzrok nieruchomy. Głowa wydaje się zdecydowanie za duża w stosunku do ciała, które zostało wychudzone aż do przysłowiowych kości. Jakby był o krok od śmierci, a ma dopiero 41 lat" – opisuje "Bild".
Mężczyzna trafił do niewoli w kwietniu 2022 roku. Rosjanie zabrali go do obozu tortur w Oleniwkach, na południe od Doniecka. Teraz zaś Władimir Tsema-Bursow przebywa na leczeniu w szpitalu w obwodzie połtawskim.
41-latek teraz walczy z przewlekłym zapaleniem błony śluzowej żołądka, niealkoholowym stłuszczeniem wątroby, refluksem żołądkowo-przełykowym i przewlekłym zapaleniem gruczołu krokowego.