Senat USA we wtorek 13 lutego przyjął przepisy dotyczące nowego pakietu pomocowego dla sojuszników z Ukrainy, Izraela oraz Tajwanu. Chodzi o projekt wart łącznie aż 95 mld dolarów, którego wprowadzenie w życie ma być kluczowe dla narodów walczących z rosyjską agresją, islamskim terroryzmem i chińskimi zapędami imperialistycznymi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Kijowie, Jerozolimie oraz Tajpej nerwowość jednak nie może jeszcze minąć. Decyzja amerykańskiego Senatu to dopiero pierwszy krok ku rozwiązaniu patowej sytuacji między Republikanami a Demokratami, w której Ukraińcy, Izraelczycy i Tajwańczycy zaczęli odgrywać rolę politycznych zakładników.
Żeby wspomniane 95 mld dolarów (z czego 60 mld na pomoc Ukrainie) mogło zostać uruchomione, potrzebne jest jeszcze głosowanie w Izbie Reprezentantów. A jego pozytywne rozstrzygnięcie niestety nie jest pewne.
Bez wątpienia jakiś progres jednak nastąpił. Przypomnijmy bowiem, że zaledwie kilka dni temu głosami zdominowanej przez Donalda Trumpa Partii Republikańskiej w Senacie USA odrzucono podobny projekt ustawy.
Wówczas republikanie sprzeciwili się – nagle zmieniając wcześniejsze żądania wobec administracji Joe Bidena – połączeniu w jednym akcie prawnym spraw Ukrainy, Izraela i Tajwanu z planami przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu na południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Aktualnie procedowane przepisy tego ostatniego punktu więc nie zawierają.
USA tracą wiarygodność w oczach sojuszników. Wszystko przez Donalda Trumpa
Takie zachowanie faworyta do zwycięstwa w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA przyspieszyło debatę nad zacieśnieniem europejskiej współpracy obronnej i zmniejszeniem wpływu Waszyngtonu na bezpieczeństwo Starego Kontynentu. Daleko idące pomysły padły już podczas tournée premiera Donalda Tuska po Paryżu i Berlinie.
– Bezpieczeństwo Polski jest też naszym bezpieczeństwem. Za to czujemy się współodpowiedzialni. Gwarancja ochrony w ramach NATO obowiązuje w sposób nieograniczony. Wszyscy za jednego i jeden za wszystkich – stwierdził kanclerz Scholz, zapewniając, że w RFN nikt nie snuje podobnych rozważań, co Trump.