– Jestem w środowisku uważany za PiS-owca, co jest zupełnie absurdalne i paradoksalne, bo to przecież PiS mnie wyrzucił. Chciałem przypomnieć bieg wydarzeń: zostałem wyrzucony z TVP w sierpniu, długo przed wyborami, kiedy PiS był w pełni przekonany o kolejnym zwycięstwie i w perspektywie: o umacnianiu swojej władzy. Nie pasowałem im, bo nie robiłem wszystkiego tak, jak mi kazali i jak robili inni – przekonywał były pracownik TVP Info w rozmowie portalem "Teleshow" Wirtualnej Polski.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski dopytał go zatem, czy szuka pracy. – Tak, próbuję się gdzieś zaczepić, choć ostatnio w jednej z firm, do której próbowałem się dostać, usłyszałem, że jestem "niezatrudnialny". Za duży smród się za mną ciągnie. Ale ciągle się staram, wysyłam kolejne CV, chodzę na rozmowy. Nic z tego nie wynika – opowiadał Bartosz Gonzales.
Powiedział też, że zabrał się za pisanie dziennika "paskowego" z TVP Info. – Roboczy tytuł to "Mój pasek, mój pasek, mój bardzo wielki pasek". Opisuję tam czas pandemii, kampanii prezydenckiej, kryzysu na granicy z Białorusią i wojnę w Ukrainie – przekazał portalowi. W tej pozycji sporo miejsca ma być poświęcone ludziom z TVP.
Jeśli chodzi o starą TVP, to Samuel Pereira wystąpił ostatnio u Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero, gdzie został skonfrontowany z tym, co przez ostatnie osiem lat działo się w Telewizji Polskiej.
Przypomnijmy najpierw, że Samuel Pereira przejął stery w serwisie internetowym TVP Info w grudniu 2016 roku. Od tego momentu był odpowiedzialny za treści ukazujące się na stronach publicznego nadawcy. Od kwietnia 2023 roku był także wiceszefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Od 25 kwietnia do 31 grudnia Pereira uzyskał z tego stanowiska ponad 439 tys. zł. wynagrodzenia.
– Były momenty, że pewne rzeczy byśmy zrobili inaczej, ale nie chcę o nich mówić. To podsumowanie działań moich i moich kolegów, o których rozmawiamy sami – powiedział w Kanale Zero.
Stanowski odczytał Pereirze również część pasków emitowanych przez starą TVP. "Opozycja chce anarchii, bo przegrywa wybory", "Lewicowy faszyzm niszczy Polskę", "Obrońcy pedofilów i alimenciarze twarzami oporu przeciwko reformie sądownictwa" – wymieniał.
W odpowiedzi usłyszał długie milczenie. Po kilku sekundach na twarzy gościa pojawił się uśmiech. W końcu odparł: "No i?".
Stanowski zapytał też: – Czyli z pełnym przekonaniem mówisz, że przez osiem lat mówiliście prawdę? Pereira przez pierwszą chwilę milczał, głośno westchnął i odparł: – To jest bardzo ogólne pytanie, ale tak, w założeniu tak. Przedstawialiśmy polski interes, interes narodowy.
– Na pewno były rzeczy, które pewnie powinny inaczej wyglądać. W ogólnym rozrachunku pluralizm się zwiększył, bo widzowie mieli do wyboru, teraz tego nie mają. Teraz mają TVN i podróbkę – stwierdził były propagandysta PiS. Szczegóły opisaliśmy tutaj.