Przemysław Czarnek wystąpił na Kanale Zero, gdzie odbył wywiad z Robertem Mazurkiem. W trakcie rozmowy na temat bieżących wydarzeń społeczno-politycznych oraz udzielania odpowiedzi na pytania widzów do akcji niespodziewanie wkroczył Krzysztof Stanowski.
– Postanowiłem na chwilę się dosiąść. Słucham i słucham, i już się zorientowałem, że nie da się pana przegadać – powiedział.
– Mam wrażenie, że więcej, niż to, co pan mówi, znaczy to, czego pan nie mówi. Tu jest moja duża pretensja. Mam wrażenie i dzisiaj, i w ogóle jak śledziłem pańskie wypowiedzi w przeszłości, że pan praktycznie nigdy nie mówi o uczniach – dodał.
Stanowski stwierdził, że stanowisko ministra edukacji powinna sprawować osoba, której naprawdę zależy na rozwoju dzieci i młodzieży. Jak dodał, sam jest ojcem dwójki dzieci i nie chce, by były one "prostowane ideologicznie".
– Chciałbym, żeby to była osoba, która patrzy na wszystkie dzieci niemal jak na swoje i chce, żeby one się edukowały, rozwijały, były ciekawe świata. I chce stworzyć szkołę, która jest przyjazna dzieciom – skomentował.
Czarnek odpowiedział pytaniem na pytanie. Poprosił o wskazanie momentu, kiedy chciał ideologizować polską szkołę. Stanowski przytoczył wypowiedzi o religii i o mniejszościach seksualnych.
– Treści związane z chrześcijaństwem to część rzeczywistości tego społeczeństwa, państwa i narodu. Także w historii. Nie ja wprowadziłem religię do szkół i nie ja ją wyprowadziłem – powiedział.
– Fundamentalnie się z tym nie zgadzam i widzę, że nie umie pan uargumentować tego, co mówi. Wprowadziliśmy po raz pierwszy w historii tego państwa program "Poznaj Polskę". Są też wycieczki za granicę. Są też "Laboratoria przyszłości" – dodał.
Stanowski dopytał Czarnka, co zrobił, żeby "szkoła nie była zaściankiem". – Zainwestowaliśmy 15 mld zł, za które dokonaliśmy modernizacji szkół. Także tych wiejskich. Samorządowcy z pieniędzy rządowych pobudowali sale gimnastyczne. Da pan wiarę, że w wielu szkołach wiejskich nie było w ogóle sali gimnastycznej? – zapytał.
– Zainwestowaliśmy w nowoczesne szkoły specjalne. Pootwieraliśmy tak jak w Kozienicach czy Węgrowie, nowoczesne szkoły specjalne. Warunki, w jakich uczą się dzieci są nieporównywalnie inne. My inwestowaliśmy w edukację – skomentował.