Iza Zabielska o ustawce na Eurowizji. Wspomniała o Lunie i Steczkowskiej
Iza Zabielska o ustawce na Eurowizji. Wspomniała o Lunie i Steczkowskiej Fot. VIPHOTO/East News; Pawel Wodzynski/East News; Instagram.com / @izabela_zabielska

Luna, czyli 24-letnia Aleksandra Katarzyna Wielgomas, od początku była jedną z czołowych faworytek. W wewnętrznych preselekcjach TVP, w których naszego reprezentanta wybierała pięcioosobowa komisja, pokonała Justynę Steczkowską z "WITCH-ER Tarohoro", która była ulubienicą fanów. Głos zabrała teraz Izebela Zabielska, która też brała udział w preselekcjach do Eurowizji. Odniosła się do samego konkursu oraz do wokalistek, które uplasowały się najwyżej.

REKLAMA

Iza Zabielska o ustawce na Eurowizji. Wspomniała o Lunie i Steczkowskiej

68. Konkurs Piosenki Eurowizji dzięki wygranej Loreen w Liverpoolu odbędzie się w Szwecji, a dokładniej w Malmö. Półfinały zobaczymy 7 i 9 maja (Polska weźmie udział w pierwszym półfinale), a finał 11 maja. Koncerty obejrzymy ją na antenie TVP oraz na YouTube. W tegorocznym konkursie bierze udział 37 krajów.

Izabela Zabielska miała okazję rywalizować w krajowych eliminacjach do Eurowizji 2024 z utworem "Nowhere To Go". Pomimo zaangażowania, nie udało jej się zdobyć pierwszego miejsca – ostatecznie znalazła się na 11. pozycji.

Polską flagę na konkursie będzie reprezentować Luna z utworem "The Tower". Wybór tej artystki nie stanowił dla Izabeli niespodzianki. W gorzkich słowach podsumowała proces sekcji.

Eurowizja jest zawsze ustawiona. W sensie, że Eurowizja ma deale z wytwórniami. Tak niestety działa świat, że większość tego typu rzeczy to ustawka. Czy jestem za tym? Absolutnie nie, ale tak to wygląda – stwierdziła Zabielska w rozmowie z Pomponikiem.

Artystka doprecyzowała, co ma na myśli. Nawiązała do tego, że jury postawiło na "świeżą twarz", a nie Steczkowską.

– Nie chcę, żeby ktoś zrozumiał, że mówię - "jest to ustawka, bo Luna się nie nadaje". Nie. Uważam, że fajnie, że Luna jedzie, bo dają szansę komuś, kto nie jest jeszcze tak znany, jak Justyna Steczkowska. Steczkowska jest już znana i gdyby pojechała, też byłoby super, bo byłby to powrót, ale super, że dają szansę komuś, kto nie jest na tych wyżynach show-biznesu – dodała Izabela.

Steczkowska przepraszała Zabielską po akcji z obraźliwym wpisem

Na początku lutego na InstaStory Justyny Steczkowskiej wylądował filmik, na którym widać kobietę z nieudolnym makijażem klauna. Było to repostowane nagranie z opisem: "To będzie nasz wygląd, jeśli Polska wystawi na Eurowizję random nutę tiktokerki zamiast słowiańskiego dobytku tak utalentowanej muzycznie i w performance Steczkowskiej".

Internauci szybko zorientowali się, w kogo miało uderzyć prześmiewcze wideo. Sama zainteresowana postanowiła zabrać głos. Izabela Zabielska to znana influencerka - na Instagramie śledzi ją 350 tys. obserwujących, a na TikToku ponad dwa miliony. 22-latka nieustannie próbuje swoich sił w muzyce.

– Jest to trochę przykre, że kobieta, która w pewien sposób była moim autorytetem, "uszczypnęła" początkującą artystkę, czyli mnie – podkreśliła.

Ten TikTok to hejt na mnie i props dla Justyny. Repostowanie tego jako osoba publiczna i duża wokalistka jest trochę nie na miejscu, zwłaszcza że ja wypowiadałam się o Justynie zawsze pozytywnie – dodała Zabielska.

Steczkowska dość szybko skasowała filmik. Potem tłumaczyła, że to nie ona udostępniła obraźliwe nagranie w sieci, tylko administratorzy odpowiedzialni za prowadzenie jej profilu. Teraz piosenkarka odniosła się nieco szerzej do incydentu i przeprosiła Zabielską.

– Wiem, że na moim Instastories ukazał się mem, który mój syn stwierdził, że chyba obraża jakąś tiktokerkę, która śpiewa. Ja nie jestem tiktokowa i trochę nie znam tego medium. Tam rzeczy umieszcza mój asystent. Bierze rzeczy z Instagrama, które mu wysyłam. Ja nie ogarniam trochę Internetu tak, jakbym chciała, bo mam tysiące innych rzeczy – tłumaczyła.

– Jestem mamą trójki dzieci, mam mnóstwo obowiązków, jeszcze się uczę tego, piszę nuty, teksty i piosenki. Nie mam czasu tego wszystkiego ogarnąć – dodała Steczkowska.

Jeśli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam. Kazałam to zdjąć, bo ja tego po prostu wcześniej nie widziałam. Mój asystent to umieścił, więc nie miałam absolutnie zamiaru kogokolwiek urazić. Nie mam takich intencji wobec innych ludzi. Każdy robi najlepiej, jak potrafi. Jesteśmy na różnym etapie życia i naszych możliwości. Trzymam za wszystkich kciuki – podsumowała.