Maryla Rodowicz ma powody do świętowania. Gwiazda odnalazła swoją dalszą rodzinę. Jak? 78-latka wzięła udział w konferencji poświęconej rodowi Rodowiczów. "Pytajcie, szukajcie, czytajcie" – apeluje teraz szczęśliwa piosenkarka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maryla Rodowiczjest bardzo aktywna w social mediach. Na Instagramie obserwuje ją prawie 160 tysięcy użytkowników, na Facebooku jeszcze więcej – 250 tysięcy. To właśnie na facebookowym profilu wokalistka i trenerka w "The Voice Senior" poinformowała o swoim niezwykłym odkryciu.
"Wczoraj w Archiwum Akt Nowych (centralne archiwum państwowe w Warszawie – red.) odbyła się konferencja poświęcona historii rodziny Rodowiczów. Jakież to było ekscytujące co chwilę poznawać nowego Rodowicza... – rozpoczęła swój wpis gwiazda.
"'Przepraszam, czy mogę się przedstawić? Maciej Rodowicz jestem, a ja Grzegorz Rodowicz, czy mogę? Wojciech Rodowicz.' Czułam się, jak w "Dniu Świstaka". Cała sala Rodowiczów jak jedna, wielka rodzina"– relacjonowała w środę Maryla Rodowicz.
Wokalistka wyjawiła, że "zaczęło się od przypadkowego spotkania Piotra Rodowicza, znanego muzyka, kontrabasisty". "Spytałam: 'Ja Rodowicz, ty Rodowicz, czy my nie jesteśmy rodziną?'. On mnie odesłał do swojego brata Jana, 'wiesz on się tym zajmuje'. Jan rzeczywiście zajmuje się na poważnie historią rodziny. Okazało się, że owszem nasze linie się przecinają, wprawdzie w XVII wieku, ale zawsze. W dodatku łączy nas litewski ród Radaviciusów – pisała podekscytowana wokalistka na Facebooku.
Zaapelowała również do internautów: "Pytajcie, pytajcie, pytajcie. Pytajcie ojca, matkę, dziadka, ciotkę. Za chwilę być może nie będziecie mieli kogo zapytać".
"Moja mama napisała kilkanaście stron historii pt. "Jedno życie". To krótka, często dramatyczna historia życia mojej rodziny od repatriacji powojennej z Wilna bydlęcymi wagonami na tzw. ziemie odzyskane. Aż do przyjścia na świat Marylki Rodowicz w Zielonej Górze" – napisała Rodowicz.
Jak podkreśliła, "rysowanie drzewa genealogicznego może być fascynujące". Pytajcie, szukajcie, czytajcie. Zawsze możecie polegać na Archiwum Akt Nowych. I nagle może się okazać, że macie wielką rodzinę, rozsianą po świecie" – zakończyła swój niecodzienny wpis legenda polskiej muzyki.
Maryla Rodowicz ma 78 lat. Nie wybiera się na emeryturę
8 grudnia Maryla Rodowicz skończyła 78 lat. Pod koniec ubiegłego roku gwiazda wspominała na swoim facebookowym profilu o zakupach. O tym, że weszła do Carrefoura po bagietkę, a zapłaciła ponad tysiąc złotych, mówiło pół Polski. Okazało się, że przygotowywała się wówczas na świętowanie z rodziną.
– Nie lubię obchodzić urodzin, ale przyjadą moje dzieci i z nimi będę świętować. Podam kołduny zrobione według przepisu babci. Pamiętam te pierożki z dzieciństwa. Jedliśmy je raz w roku, bo to danie drogie i pracochłonne. W mojej rodzinie kołduny je się z musztardą. Myślę, że córka zrobi tort. Świeczka będzie jedna. Dzieci zaśpiewają "Sto lat", mają dobry słuch i piękne głosy – opowiadała Maryla dla Plejady.
Co ciekawe, Rodowicz nie lubi, gdy inni winszują jej z tej okazji. – W dniu urodzin wyłączam telefon, chociaż wiem, że wiele osób będzie dzwonić. Ja po prostu nie lubię, jak mi składają życzenia – tłumaczyła.
Artystka zdradziła też, czy wybiera się na emeryturę. – O artystycznej emeryturze nie myślę. Mam bardzo bogate plany. Dopiero się rozkręcam. Moc jest ze mną – wyjawiła.
Rodowicz już kiedyś poruszyła temat emerytury. Przyznała, że "ma niską", dlatego musi dorabiać koncertami. – Kiedyś to w ogóle nie był temat i dlatego te składki były niskie – wyznała. Jej świadczenie wynosi jedynie 1600 złotych.