"Dostępność do pigułki od 15 r.ż. bez recepty. Czyżby była to realizacja zbrodniczego pruskiego programu, ograniczania dzietności i znacznego osłabienia zdrowotności polskich rodzin" – takiej treści ostrzeżenie otrzymali wierni w gdańskiej Bazylice św. Brygidy. Podobnych "kwiatków" w ulotce rozdawanej parafianom po mszy świętej było więcej.
Reklama.
Reklama.
Po zakończeniu mszy w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku wierni otrzymali ulotki formatu A4, opatrzone złowieszczym i enigmatycznym tytułem "Zarządzanie kryzysem inaczej chaosem", podpisane przez Związek Solidarności Polskich Kombatantów koło w Gdańsku, Związek Stowarzyszenia Osób Represjonowanych oraz Komitet Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku w 1970 r.
Do treści ulotki dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej". Także i nasza redakcja otrzymała zdjęcie, które najprawdopodobniej przedstawia wspomniane pismo.
Autorzy krótkiej broszurki uderzyli w rząd Donalda Tuska, nazwany "rządem 13 grudnia", podnosząc niezliczone argumenty mające świadczyć o jego antypolskiej polityce.
"Rząd 13 grudnia zabezpieczył sobie wpływ na środki przekazu, dokonał zamachu na sądownictwo i prokuraturę, trybunał, podważa instytucję Prezydenta RP. W trakcie cichej realizacji Ustawa wywłaszczeniowa. Postępuje cyniczna, acz skuteczna ingerencja państwowych podmiotów zewnętrznych w sprawy wewnętrzne Polski. Nikt już za nic nie odpowiada. NIKT, NIKT" – przestrzegli autorzy pisma.
W kolejnych punktach uderzono w "program migracji", który ma osłabić zdolności polskiej gospodarki i pomniejszyć pule pieniędzy przeznaczonych na programy społeczne dla polskich rodzin. Wątek ten nie został szerzej rozwinięty, można jednak się domyślać, że chodzi o kwestie związane ze wsparciem ukraińskich uchodźców wojennych.
Autorzy listu mówią także o "zamachu na NBP i przejęciu jego zasobów dla wsparcia i przepływu do banku UE". Straszą również perspektywą wprowadzenia w Polsce waluty Euro, co ma doprowadzić do drastycznego wzrostu kosztów utrzymania i biedy milionów rodzin. Kiedy? Już po wyborach samorządowych, które odbędą się 7 kwietnia.
Twórcy ulotki napisali też, że władza zrezygnowała z reparacji wojennych, przez co Polska pozostanie jedynym krajem, który zapłaci Niemcom za II wojnę światową. Zapłaci niewolniczą pracą i pieniędzmi z NBP.
Na koniec odniesiono się do pigułki antykoncepcyjnej "dzień po", która ma zostać udostępniona do sprzedaży bez recepty wszystkim osobom powyżej 15 roku życia. Jak pisaliśmy w naTemat, nawet jeśli przyjętej przez Sejm ustawy nie podpisze prezydent Andrzej Duda, ma się to stać na drodze rozporządzenia Ministra Zdrowia od dnia 1 maja.
"Gdy dodamy do pakietu spraw kwestię pigułki dzień PO, to logiczny Polak postawi pytanie, sprzedaż alkoholu i papierosów dopuszczalna jest po uzyskaniu 18 lat, a dostępności do pigułki od 15 roku życia, bez recepty. Czyżby była to realizacja zbrodniczego pruskiego programu, ograniczania dzietności i znacznego osłabienia zdrowotności polskich rodzin?" – cytuje "GW", zachowując pisownię oryginalną.
Nietrudno zauważyć, że użyta retoryka jest do pewnego stopnia zbieżna z przekazami formułowanymi przez wielu polityków związanych ze środowiskiem PiS. Cezura wiekowa 15 lat jest jednym z głównych powodów, dla których przed podpisaniem nowelizacji prawa farmaceutycznego wzbrania się prezydent Andrzej Duda.
Dziennikarze "GW" zapytali proboszcza bazyliki św. Brygidy o to, czy poglądy zawarte w kontrowersyjnej ulotce można utożsamiać ze stanowiskiem duchownych tej parafii. Nie otrzymali odpowiedzi.