Orban po wyborach w Rosji pisze do Putina. Przekonuje, że Węgry chcą pokoju
Orban po wyborach w Rosji pisze do Putina. Przekonuje, że Węgry chcą pokoju Fot. JOHN THYS / AFP / East News

Nikogo nie dziwi, że przywódcy krajów Zachodu nie odnieśli się do pozytywnego dla Putina rezultatu wyborów w Rosji. Niespecjalnym zaskoczeniem jest jednak także postawa Viktora Orbana, który zdecydował się pogratulować rosyjskiemu dyktatorowi "wygranej" w sfałszowanym głosowaniu. Przy tej okazji padły także pełne hipokryzji słowa.

REKLAMA

Sceny z tego, jak wyglądały wybory w Rosji, można zaliczyć do tragifarsy. Nieczystych i fałszowanych wyborów, które z góry było wiadomo, że wygra Putin, nie uznaje większość krajów Zachodu, w tym szczególnie Unia Europejska.

Jest jednak kraj, który się w tej kwestii wyróżnia. Nie jest raczej dla nikogo zaskoczeniem, że mowa o Węgrzech.

Orban pogratulował Putinowi wygranej w wyborach w Rosji

Stanowisko po ogłoszeniu oficjalnych danych z głosowania, do którego doszło w Rosji, zabrał Viktor Orban. "Węgry są gotowe do współpracy z Rosją" – napisał w słowach uznania dla Władimira Putina, po podaniu wyników. Jak dodał, Węgry "stoją po stronie pokoju".

"Jesteśmy przekonani, że utrzymanie dialogu jest niezbędnym warunkiem szybkiego ustanowienia pokoju – czytamy w nocie Orbana. Przekonywał on także o chęci "zacieśnienia współpracy z Kremlem". Przywódca Węgier dodał dyplomatycznie, że mowa o "obszarach nieograniczonych prawem międzynarodowym".

Obok głowy Węgier gratulacje Putinowi złożyli też przywódcy Chin, Indii, Turcji, Korei Północnej, Wenezueli i Kuby.

QUIZ: Jak dobrze znasz fakty z życia Władimira Putina? Sprawdź się!

logo
Quiz

1 / 15 1. Na początek łatwe: W którym roku urodził się Władimir Putin?

FOT. NATALIA KOLESNIKOVA/AFP/East News

Gratulacje Putinowi poważnie niewskazane

Że gratulacji pod adresem Putina nie będzie, dość otwarcie mówił natomiast prezydent Niemiec.

"Nasze myśli są z nimi, z ich rodzinami i przyjaciółmi. W dniu tzw. wyborów prezydenckich w Rosji prezydent Steinmeier upamiętnia odważnych ludzi, którzy walczą o wolność i demokrację w Rosji" - napisała na platformie X.com rzeczniczka Franka-Waltera Steinmeiera, Cerstin Gammelin.

"Nawalny za swoją walkę zapłacił życiem. Wielu innych przebywa w więzieniu, jak W. Kara-Murza, Oleg Orłow i Ilja Jaszyn. Przetrzymywanie w obozach i izolatkach – tylko dlatego, że mówią o wolności lub mówią prawdę o zbrodniczej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie" – wyjaśniła w imieniu prezydenta, odnosząc się do niedawnej śmierci największego wroga Putina i przywódcy rosyjskiej opozycji.

Krytyczne stanowisko w kwestii wyborów w Rosji zaprezentowało także wielu innych przywódców państw Zachodu.

– Wybory w oczywisty sposób nie są wolne ani uczciwe, biorąc pod uwagę sposób, w jaki pan Putin więził przeciwników politycznych i uniemożliwiał innym wystąpienie przeciwko niemu – powiedział Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, John Kirby.

Podobne stanowisko zajął brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron. Potępił on „nielegalne przeprowadzenie wyborów na terytorium Ukrainy" a także dodał, że "uczciwe wybory tak nie wyglądają".

I faktycznie, na krążących po sieci filmach można zobaczyć między innymi proceder dosypywania głosów, a także kontrolowania głosujących przez służby, czy zakreślili na karcie nazwisko odpowiedniego kandydata.

Z podanych przez władze Rosji danych wynika, że Władimir Putin uzyskał 87 proc. poparcia, a frekwencja w wyborach w 2024 roku wyniosła 77,49 proc.