nt_logo

Hugh Grant politykiem nie tylko na ekranie? "Trzeba być albo odważnym, albo szaleńcem"

Zuzanna Tomaszewicz

25 marca 2024, 11:19 · 2 minuty czytania
Hugh Grant wystąpił ostatnio u boku Kate Winslet w miniserialu "Reżim", który skupia się na rządach despotycznej dyktatorki. W jednym z wywiadów dotyczących produkcji HBO brytyjski aktor przyznał, że kiedyś przeszła mu przez myśl wizja zostania politykiem. W przeszłości odegrał ważną rolę w skandalu dotyczącym hackowania telefonów. Rozmyślił się?


Hugh Grant politykiem nie tylko na ekranie? "Trzeba być albo odważnym, albo szaleńcem"

Zuzanna Tomaszewicz
25 marca 2024, 11:19 • 1 minuta czytania
Hugh Grant wystąpił ostatnio u boku Kate Winslet w miniserialu "Reżim", który skupia się na rządach despotycznej dyktatorki. W jednym z wywiadów dotyczących produkcji HBO brytyjski aktor przyznał, że kiedyś przeszła mu przez myśl wizja zostania politykiem. W przeszłości odegrał ważną rolę w skandalu dotyczącym hackowania telefonów. Rozmyślił się?
Hugh Grant odpowiedział na pytanie o to, czy myślał kiedyś o zostaniu politykiem. Fot. MICHAEL TRAN / AFP / East News

Hugh Grant i skandal dot. hackowania telefonów

Środowiska artystów i polityków szanują Hugh Granta przede wszystkim za nagłośnienie sprawy dotyczącej nielegalnego podsłuchiwania rozmów telefonicznych osób publicznych przez dziennikarzy brytyjskich tabloidów.


Gwiazdor "Notting Hill" oraz "Cztery wesela i pogrzeb" padł ofiarą podsłuchu i w 2011 roku napisał dla "New Statesman" artykuł zatytułowany "The Bugger, Bugged". W grudniu 2010 roku były dziennikarz Paul McMullan przyznał nagrywanej przez aktora rozmowie, że redaktorzy "Daily Mail" i "News of the World" mieli nakazać swoim redaktorom podsłuchiwać telefony gwiazd i innych rozmówców.

Grant stał się nieoficjalną twarzą kampanii wymierzonej przeciwko firmie australijsko-amerykańskiego wydawcy Ruperta Murdocha, z którym - zgodnie ze słowami McMullana - bliskie kontakty utrzymywał każdy brytyjski premier (począwszy od Margaret Thatcher). Po skandalu aktor zaangażował się w ruch Hacked Off, który "walczy o wolną i odpowiedzialną prasę".

– Tak naprawdę nie interesowałem się polityką aż do 50. roku życia. Wyśmiewałem politykę, a potem zacząłem prowadzić kampanię na temat nadużywania władzy w brytyjskich tabloidach. Spędziłem strasznie dużo czasu w Parlamencie – powiedział Grant w ostatnim wywiadzie z "Entertainment Weekly", podkreślając, że zobaczył z bliska, jak "dziwnymi okazami" są politycy.

– Ich priorytetami były: 1. własna kariera, 2. własna partia i rozbicie drugiej partii, a gdzieś dalej na liście był dobrobyt kraju – oznajmił.

Hugh Grant myślał o wejściu w politykę

Zapytany przez Maureen Lee Lenker, czy w przyszłości chciałby zająć się polityką, odpowiedział: – Przeszło mi to przez myśl, ale widzę, że prawie niemożliwe jest zrobienie czegokolwiek. (...) Matka mojej żony (red. przyp. - Anna Elisabet Eberstein) jest politykiem. Miała dość wysoką rangę w szwedzkim parlamencie. Ilekroć pojawia się ten temat, ona po prostu mówi: "Nie rób tego".

W 2019 roku podczas ostatnich wyborów powszechnych w Wielkiej Brytanii, zorganizowałem małą kampanię, aby przekonać ludzi do taktycznego głosowania, ponieważ w naszym systemie wyborczym był to sposób na uniemożliwienie Borysowi i jego ludziom powrotu do władzy. Hugh Grant dla "Entertainment Weekly"

Trzeba być albo bardzo odważnym, albo szaleńcem, aby zająć się polityką w epoce cyfryzacji – skwitował Grant.

Przypomnijmy, że w miniserialu "Reżim" HBO 63-letni aktor wcielił się w postać Edwarda Keplingera, liberalnego poprzednika kanclerz Eleny (w tej roli Kate Winslet z "Titanica" i "Mare z Easttown"). Tytuł stworzył scenarzysta i producent wykonawczy Will Tracy, zaś reżyserami odcinków byli Stephen Frears ("Skandal w angielskim stylu") i Jessica Hobbs ("The Crown"). Seria liczy tylko sześć odcinków.