Fernando Santos, portugalski trener, który w kompromitujących okolicznościach został zwolniony z posady selekcjonera polskiej kadry, wzbogaci się na awansie biało-czerwonych do mistrzostw Europy w piłce nożnej. Dzięki korzystnym zapisom w kontrakcie dostanie kilkaset tysięcy złotych.
Reklama.
Reklama.
Polska reprezentacja po dramatycznym meczu w Cardiffpokonała w rzutach karnych Walię. Dzięki temu biało-czerwoni wystąpią w czerwcu na niemieckich boiskach, gdzie w grupie zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją.
Z awansu cieszą się kibice, piłkarze i sztab trenerski. Raduje się zapewne także ten, który kadrę trenował w pierwszych meczach eliminacji, i który został hucznie zwolniony z posady selekcjonera we wrześniu 2023 roku po kompromitującej porażce z Albanią.
Fernando Santos, bo o nim mowa, pracował z reprezentacją zaledwie dziewięć miesięcy, zamiast sukcesów zostawiając po sobie zgliszcza. Prowadzona przez niego kadra zasłynęła nie tylko fatalnymi wynikami, ale też brakiem stylu i zaangażowania. Portugalski trener nie wydawał się być tym szczególnie przejęty.
Gigantyczna premia dla Fernando Santosa
Już w listopadzie 2023 roku media informowały, że zgodnie z zawartą za porozumieniem stron umową o rozwiązaniu umowy, Santos zagwarantował sobie wypłatę w wysokości 180 tysięcy euro w sytuacji, gdy reprezentacja jednak awansuje na mistrzostwa Europy w Niemczech.
Tuż po zwycięskim meczu w Cardiff do sprawy powrócił dziennikarz sportowy Kacper Sosnowski. Na swoim profilu w serwisie X przypomniał, że cichym zwycięzcą, oprócz samych kadrowiczów, jest też ich były selekcjoner.
"Żeby nie poruszać sprawy premii piłkarzy, to napiszę tylko, że z okazji awansu (polskiej reprezentacji - red.) na Euro, zgodnie z porozumieniem przy rozstaniu z PZPN, Fernando Santos dostanie 25 proc. zapisanego w kontrakcie bonusu za awans. Będzie to ok. 775 tys. złotych. Przyda mu się na zaległości podatkowe" – napisał Sosnowski.
Gwoli wyjaśnienia, 775 tysięcy złotych to kwota, która wprost wynika z przeliczenia 180 tysięcy euro na polską walutę przy obecnym kursie wynoszącym 4,31 zł.
Fernando Santos zarabiał w Polsce krocie
W tym miejscu warto przypomnieć, że krocie Fernando Santos zarabiał też w czasie pracy z polską reprezentacją. Jego miesięczne zarobki wynosiły około 700 tysięcy złotych. Serwis gol.pl policzył, że za każdy z trzech zdobytych pod jego wodzą punktów w eliminacjach (zwycięstwo z Albanią), PZPN zapłacił Portugalczykowi aż 1,16 mln. złotych.