Reprezentacja po raz kolejny zawiodła i przegrała w Tiranie z Albanią 0:2. Po meczu wylała się potężna fala krytyki na naszą kadrę, głównie na kapitana Roberta Lewandowskiego i selekcjonera Fernando Santosa. Obydwaj stanęli później do wywiadów przed kamerami, a ich mowę ciała na czynniki pierwsze rozłożył jeden z ekspertów.
Reklama.
Reklama.
Ekspert demaskuje mowę ciała Lewandowskiego i Santosa
Dzień po meczu jeden z portali poprosił eksperta od mowy ciała Maurycego Seweryna, by ten ocenił, co mimika oraz gesty Fernando Santosa i Roberta Lewandowskiego zdradzały podczas pomeczowych wywiadów.
– Chce pokazać smutek, a wychodzi z tego bezradność pomieszana ze złością. Ta bezradność jest też połączona z zawstydzeniem – tak w rozmowie z Plotek.pl specjalista wypowiedział się o Santosie.
– Uspokajał się podczas kołysania. Silne ruchy ramionami mówią "nie wiem, jak to mogło się stać". Mimicznie zdradza zawstydzenie, widać to w szybkim mruganiu. Jest połączone z zaciskaniem warg i marszczeniem brwi, "patrzenie spode łba. To oznacza ukrywaną złość – dodał Seweryn.
A co można było dostrzec w zachowaniu Lewandowskiego? – Uspokajał się oblizując wargi. Również Lewandowski unosił ramiona. Jednak w jego przypadku w połączeniu z mimiką i zmiennym tembrem głosu oznaczało to ucieczkę od komentowania przyczyn – stwierdził ekspert. Ponadto Lewandowski swoją mową ciała miał zdradzać, że nie czuje się winnym porażki.
– Kiedy przepraszał kibiców, to bardzo krótkim czasie wzdychał. To zachowanie było wyrazem dezaprobaty dla zespołu. Gdy Robert mówił o swojej słabej grze, głos, mimika, spięcie mięśni barków pokazywały, że nie ma sobie nic do zarzucenia i problemów należy szukać gdzie indziej – powiedział Seweryn.
Mecz Polska-Albania. Dzieli nas piłka
Szanse Polaków na udział w Euro 2024 coraz bardziej się oddalają. Po niedzielnym spotkaniu kibice nie szczędzili gorzkich słów polskim piłkarzom. Najbardziej oberwał jednak Fernando Santos, bo do tej pory Polskawygrała jedynie dwa mecze na pięć już odbytych.
Według medialnych doniesień na dniach Santos może pożegnać się z reprezentacją Polski na zawsze. We wtorek w godzinach popołudniowych odbędzie się spotkanie prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy z selekcjonerem. Rozmowy będą dotyczyć nie tylko przyszłości Santosa, ale też pomysłu na odbudowanie reputacji polskiej reprezentacji.
Co ciekawe, po przyleceniu z Tirany do Warszawy selekcjoner ponownie był zaczepiany przez dziennikarzy, jednak tym razem nie odpowiedział na żadne z zadanych pytań. Santos rzucił jedynie, że wszystko to, co trzeba, przekaże podczas najbliższej konferencji prasowej.
Reprezentacja Polski przegrywa. Czy mamy jeszcze szanse na Euro?
Szanse na awans do mistrzostw Europy są dla nas głównie teoretyczne. Na ten moment jesteśmy na przedostatnim miejscu, dwa "oczka" za Czechami, którzy rozegrali jedno spotkanie mniej. Gdy nasi południowi sąsiedzi rozegrają swój zaległy mecz, odskoczą nam pewnie na kolejne trzy punkty i to oni obejmą prowadzenie w grupie, zajmując miejsce Albanii.
W takiej sytuacji do Albańczyków będziemy tracili cztery punkty, a do Czechów aż pięć. Do zakończenia eliminacji zostały tylko 3 spotkania, w których możemy zgromadzić jeszcze dziewięć punktów, jednak w tym samym czasie i Albania, i Czesi również będą powiększali swój dorobek, bowiem grać będą ze słabszymi: Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Dzięki niedawnym regulacjom Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA) możemy zakwalifikować się do Euro 2024 poprzez baraże. W nich udział wezmą wszystkie zespoły, które występują w najwyższej dywizji dość nowego turnieju, jakim jest Liga Narodów.
Oczywiście w barażach wezmą udział te zespoły z najlepszej dywizji, które poniosły klęskę w eliminacjach. Na nasze szczęście znajdowaliśmy się wśród elity Ligi Narodów, przez co najpewniej będziemy mogli skorzystać właśnie z tej drugiej opcji zaproponowanej przez UEFA.