Ukochany Moniki Richardson skazany. Artur G. ma trafić do więzienia na kilka lat
Redakcja naTemat.pl
29 marca 2024, 10:59·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 marca 2024, 10:59
Monikę Richardson w najbliższym czasie czeka ciężki okres. Jak donosi portal ShowNews.pl, jej ukochany po świętach Wielkanocnych będzie musiał stawić się do odbycia kary więzienia. W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie zadecydował o dalszej przyszłości Artura G. Wyrok jest prawomocny.
Reklama.
Reklama.
Od początku roku nie brakowało spekulacji na temat tajemniczego mężczyzny, z którym widywano Monikę Richardson. Para była wielokrotnie przyłapana na spacerach, wspólnych imprezach czy romantycznych kolacja. Jednak jak donosi portal ShowNews.pl, nowy partner dziennikarki ma również przeszłość kryminalną.
***
Czy rozpoznasz tych celebrytów?
***
Ukochany Moniki Richardson skazany? Sąd zadecydował o jego przyszłości
Portal ShowNews dotarł do dokumentów, z który miało wynikać, że 48-letni Artur G. był zamieszany w przemyt papierosów i wyłudzenia VAT-u. Jednocześnie sam zainteresowany wielokrotnie zeznawał, że jest osobą bezrobotną, czasami dorabiającą na handlu odzieżą.
W czwartek (28 marca) Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzył odwołanie mężczyzny od ubiegłorocznego wyroku Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi. 48-latek został oskarżony między innymi o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, a także "pranie brudnych pieniędzy". Co mu za to groziło?
Artur G. mógł zostać skazany od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie 48-latka osądzono na trzy lata pozbawienia wolności, a także 2 miliony złotych grzywny. Wyrok jest prawomocny. O miejscu odbywania kary mężczyzna dowie się po świętach wielkanocnych. Do momentu publikacji artykułu Monika Richardson nie zabrała głosu w sprawie.
Kim jest tajemniczy nieznajomy?
Monika Richardson i Artur G. mają znać się od wielu lat. Przez ten czas mężczyzna zawsze wychodził cało z wielu opałów. Mało tego nie raz ratował przyjaciółkę z licznych tarapatów, nawet tych finansowych.
Para miała zbliżyć się do siebie w ubiegłym roku, kiedy Richardson miała zakończyć trwający dwa lata związek z Konradem Wojterkowskim. Wówczas sprzedała mieszkanie na Żoliborzu i zamieszkała po drugiej stronie Śródmieścia. Dziennikarka i 48-latek nie mieszkali razem, choć mężczyzna miał bywać u niej częstym gościem. Jednak, jak donosi ShowNews, w ostatnim czasie ich relacja przechodziła kryzys.
"Artur czuł, że Monika chwilami się go wstydzi, że jest obok niej jakby na doczepkę między jej wspomnieniami o Zamachowskim i Konradzie. Jeszcze przed dzisiejszą rozprawą Artur zabrał od niej swoje rzeczy. Pójdzie siedzieć, ale Monika przyjęła ten fakt z pewną ulgą" – zdradza w rozmowie ze wspomnianym portalem znajomy Richardson.