
"Bild" podaje, że pierwszy raz od początku wojny rosyjska armia użyła ważącej 1,5 tony bomby termobarycznej ODAB-1500. Ładunek spadł na miejscowość Wełyka Pysariwka w obwodzie sumskim. Po wybuchu w niebo wzbił się słup dymu o wysokości kilometra. – To nowy etap w wojnie Rosji przeciwko ukraińskim miastom – komentuje Julian Roepcke z "Bild".
Bomba termobaryczna ODAB-1500 została opracowana jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Ładunki, znane również jako bomby próżniowe, krótko przed eksplozją uwalniają łatwopalny aerozol.
W momencie detonacji mieszanina spala się razem ze znajdującym się w powietrzu tlenem. W efekcie powstaje mocna fala uderzeniowa oraz gwałtowna zmiana ciśnienia, która jest zabójcza dla ludzi.
Rosjanie zrzucili bombę termobaryczną
– Wybuch bomby ODAB-1500 razi obszar o powierzchni 500 metrów kwadratowych – ocenił w rozmowie z agencją UNIAN ukraiński komentator wojskowy Ołeksandr Kowałenko.
Przedtem armia Władimira Putina zrzucała na ukraińskie miasta pociski termobaryczne ODAB o dużo mniejszej masie – od 170 do 500 kilogramów. Ładunek, który spadł na Wełykę Pysariwkę ważył 1,5 tony. Po eksplozji w powietrze wzbił się słup dymu o wysokości 1 km.
Według dziennikarza i dokumentalisty Tomasza Grzywaczewskiego, niepokojącym jest fakt, że "coraz więcej ataków ma miejsce na obwód sumski i same Sum, czyli na północy, gdzie istnieje ryzyko utworzenia przez Rosję drugiego frontu".
Zełenski apeluje
Jednocześnie ukraińska armia cały czas boryka się z niedoborami uzbrojenia i amunicji. W obliczu ostatniej intensyfikacji rosyjskich ostrzałów rakietowych, Kijów potrzebuje zwłaszcza nowych dostaw systemów i amunicji obrony przeciwlotniczej.
W sobotę wieczorem (30.03) ukraińskie władze poinformowały o zakłóceniach w dostawach prądu w Dniepropietrowsku, Sumach i Połtawie, które spowodowane były właśnie atakami rosyjskich rakiet. Problemy z dostawami energii elektrycznej odnotowano także w Charkowie, który w ostatnich dniach był wielokrotnie celem takiego ostrzału.
Ataki na obiekty infrastruktury energetycznej potępił ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który nazwał takie działania "ohydnymi". Polityk zaapelował również do społeczności międzynarodowej o pilne zwiększenie pomocy wojskowej, przede wszystkim w zakresie dostawy wspomnianych systemów obrony przeciwlotniczej.
Zobacz także
