Irpień zniszczony przez Rosjan w lutym i marcu 2022 roku.
Irpień zniszczony przez Rosjan w lutym i marcu 2022 roku. Fot. Nur Photo/East News

Irpień i Borodzianka – dwie miejscowości pod Kijowem, które doświadczyły niesamowitego okrucieństwa ze strony rosyjskiego najeźdźcy. Żołnierze Putina nie tylko ostrzelali i zniszczyli tam wiele cywilnych budynków, ale także dopuścili się ludobójstwa na miejscowej ludności. Dwa lata po tych wydarzeniach Wołodymyr Zełenski pokazał, jak zmieniły się te miasta.

REKLAMA

Na początku kwietnia 2022 roku światem wstrząsnęła informacja o maskarach dokonywanych przez Rosjan na ludności cywilnej w Buczy, Irpieniu i Hostomlu. W położonych pod Kijowem miejscowościach odkryto setki ciał cywilów, zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy, którzy przez tygodnie okupowali te miejscowości.

Rosjanie masakrowali nie tylko ludność cywilną, ale także ostrzeliwali obiekty cywilne w tym bloki i domy jednorodzinne. Ukraińcom, którzy oswobodzili te tereny dwa lata temu ukazał się tragiczny obraz, który posłużył jako dowód w sprawie oskarżenia Władimira Putina o zbrodnie wojenne w Ukrainie.

Czytaj także:

Zełenski pokazał, jak zmienił się Irpień i Borodzianka

Dwa lata po wyparciu wojsk Rosji z Irpienia i Borodzianki przez siły ukraińskie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pokazał, jak oba miasta podnoszą się ze zniszczeń i tragedii wojny. Oba miejsca są nie do poznania.

"Obwód kijowski. Są to odrestaurowane domy w Irpieniu, które w marcu 2022 roku zostały zniszczone przez rosyjskich okupantów, a także nowy ośrodek rehabilitacyjny w Borodziance" – napisał na platformie X.com Zełenski.

"Dziękuję wszystkim, którzy odbudowują nasze miasta i wsie. Jestem wdzięczny każdemu z zaangażowanych partnerów i każdemu na świecie, kto stoi po stronie Ukrainy i naszego narodu. Tu chodzi o coś więcej niż tylko odbudowę z ruin; chodzi o zachowanie idei wolnego świata i naszej zjednoczonej Europy. Każdemu wyzwaniu można sprostać dzięki wspólnym wysiłkom i solidarności" – dodał prezydent Ukrainy.

Putin atakuje Ukrainę przy użyciu nowych bomb

Przypomnijmy, że w niedzielę (31.03) zachodnie media poinformowały, że pierwszy raz od początku wojny rosyjska armia użyła ważącej 1,5 tony bomby termobarycznej ODAB-1500.

Ładunek spadł na miejscowość Wełyka Pysariwka w obwodzie sumskim. Po wybuchu w niebo wzbił się słup dymu o wysokości kilometra. – To nowy etap w wojnie Rosji przeciwko ukraińskim miastom – komentuje Julian Roepcke z "Bild".

Bomba termobaryczna ODAB-1500 została opracowana jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Ładunki, znane również jako bomby próżniowe, krótko przed eksplozją uwalniają łatwopalny aerozol.

W momencie detonacji mieszanina spala się razem ze znajdującym się w powietrzu tlenem. W efekcie powstaje mocna fala uderzeniowa oraz gwałtowna zmiana ciśnienia, która jest zabójcza dla ludzi.

– Wybuch bomby ODAB-1500 razi obszar o powierzchni 500 metrów kwadratowych – ocenił w rozmowie z agencją UNIAN ukraiński komentator wojskowy Ołeksandr Kowałenko.

Przedtem armia Władimira Putina zrzucała na ukraińskie miasta pociski termobaryczne ODAB o dużo mniejszej masie – od 170 do 500 kilogramów. Ładunek, który spadł na Wełykę Pysariwkę ważył 1,5 tony. Po eksplozji w powietrze wzbił się słup dymu o wysokości 1 km.

Czytaj także: