Z dnia na dzień gęstnieje atmosfera wokół Zbigniewa Ziobry. Śledczy wciąż działają w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, a kolejne kłopoty na byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego ściągnąć chce wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Zapowiedział on podjęcie starań o wznowienie postępowania dotyczącego tragicznej śmierci Barbary Blidy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Jak widzę, co robią ludzie, którzy w tamtym czasie również odpowiadali za sprawiedliwość w Polsce, co robili z Funduszem Sprawiedliwości, jak są niemoralni, jak ukrywają różne rzeczy... to myślę, że w sprawie Barbary Blidywszystkie ręce zostały umyte zbyt szybko – powiedział Włodzimierz Czarzasty podczas briefingu prasowego, który na marginesie kampanii przed wyborami samorządowymi zorganizowano w Sieradzu.
Wicemarszałek Sejmu poinformował, że podjął już decyzję o zwróceniu się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara w sprawie przeanalizowania możliwości wznowienia postępowania dotyczącego śmierci Barbary Blidy.
Sprawa Barbary Blidy. Wraca pytanie o zastanawiające okoliczności śmierci byłej polityczki SLD
O co chodzi? Tragicznie zmarła kobieta była wieloletnią i bardzo popularną posłanką Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej, a następnie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zasiadała w Sejmie I, II, III oraz IV kadencji, w latach 1993-96 sprawując dodatkowo funkcję minister gospodarki przestrzennej i budownictwa w rządach Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego oraz Włodzimierza Cimoszewicza.
Po nadejściu tzw. IV RP, czyli pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości, Barbara Blida znalazła się na celowniku prokuratury i służb specjalnych. Wiosną 2007 roku ówczesny prokurator okręgowy w Katowicach wydał nakaz jej zatrzymania w związku z podejrzeniem, iż dopuściła się pomocnictwa w przekazaniu łapówki w sprawie mafii węglowej. Obciążające polityczkę SLD zeznania złożyła "śląska Alexis", czyli Barbara K.
Zaplanowana na 25 kwietnia 2007 roku akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego szybko wymknęła się jednak spod kontroli. Podczas przeszukania jej domu w Siemianowicach Śląskich Barbara Blida poprosiła o możliwość skorzystania z toalety. Choć w intymnej czynności towarzyszyła jej funkcjonariuszka ABW, byłej minister miało udać się wyciągnąć z szafki rewolwer Astra 680 i śmiertelnie postrzelić się w klatkę piersiową.
Ziobro i Kaczyński przed Trybunałem Stanu za śmierć Blidy? Tego chcieli sejmowi śledczy
Zastanawiające okoliczności śmierci Barbary Blidy badała później zarówno Prokuratura Okręgowa w Łodzi, jak i sejmowa komisja śledcza, której pracami kierował Ryszard Kalisz.
W kwietniu 2011 roku łódzcy prokuratorzy postanowili umorzyć postępowanie "wobec braku znamion czynu zabronionego". Innego zdania byli sejmowi śledczy, którzy w przedstawionym kilka miesięcy później raporcie rekomendowali m.in. postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego oraz Zbigniewa Ziobry.
QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
Ten pierwszy w okresie śmierci byłej posłanki sprawował funkcję premiera, a drugi był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Zarzucono im, że "realizując koncepcję wykluczania dużych grup obywateli, stworzyli system eliminowania, przy zastosowaniu przepisów prawa karnego, poszczególnych osób zaliczonych do tych grup, w szczególności w stosunku do Barbary Blidy".
Sejmowa komisja śledcza wnioskowała także o postawienie zarzutów byłemu szefowi ABW Bogdanowi Święczkowskiemu i jego zastępcy Grzegorzowi Ocieczkowi.