Marianna Schreiber nie odpuszcza. Na chwilę przed wyborami samorządowymi pojawiły się plakaty z jej podobizną w koronie z dopiskiem "Wiecie, co macie robić". Internauci nie wiedzieli jednak, co celebrytka miała do przekazania. Teraz wyjaśniła, nie pozostawiając już żadnych wątpliwości.
Reklama.
Reklama.
Jakiś czas temu zrobiło się głośno na temat wpisu specjalisty ds. marketingu politycznego PiS-u Łukasza Kulpy. Ekspert w swoim emocjonalnym poście na platofmie X (dawny Twitter) wyraził swoją radość z faktu, że "Bydgoszcz będzie wolna od 'pierwszej damy Bydgoszczy'".
Przypomnijmy, że polityk Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Schreiber w nadchodzących wyborach samorządowych (7 kwietnia) startuje na stanowisko prezydenta Bydgoszczy. Stąd nie ma żadnych wątpliwości, że wpis Kulpy uderzał bezpośrednio w Mariannę Schreiber. Co dokładniej napisał?
"Odetchnąłem z ulgą, że Bydgoszcz będzie wolna od 'pierwszej damy Bydgoszczy'. Im mniej patologii w przestrzeni publicznej, tym lepiej dla zdrowej tkanki społecznej. Ludzie, którzy nazywają sportem walki alkoholików, narkomanów i domowych oprawców sami wymagają pomocy. Ciekawe, kiedy zacznie Pani obkładać inwalidów, albo bezdomnych?" – napisał marketingowiec PiS-u na platformie X.
***
Z jakiej partii są ci politycy?
O co chodzi z plakatami Schreiber w koronie? Uderza w męża przed wyborami
Choć Marianna Schreiber natychmiastowo odpowiedziała na wpis eksperta, to nie zamierzała odpuszczać. Na chwilę przed wyborami samorządowymi internauci zaczęli publikować plakaty z podobizną Schreiber w koronie. Grafice towarzyszył ogromny napis: "Wiecie, co macie robić".
"Co ma oznaczać baner w koronie z napisem 'wiecie, co robić' i twoim zdjęciem w koronie" – dopytywali skonsternowani internauci w serii pytań i odpowiedzi na Instagramie. I choć początkowo żona polityka PiS w odpowiedzi opublikowała tylko "myślącą" emotikonkę, to chwilę później wszystko się wyjaśniło.
Celebrytka w kolejnym InstaStories opublikowała wymowną grafikę. Z jej treści można wnioskować, że odnosi się ona do jej rozstania z mężem. "Zacząłem sam. Płakałem sam. Podniosłem się sam. Przegrywałem sam. Odniosę sukces sam" – czytamy.
W następnej relacji i wpisie na platformie X wyjaśniła, co mają oznaczać plakaty. "Dla każdego mężczyzny, jego partnerka powinna być zawsze pierwszą damą" – napisała Schreiber, uderzając w słowa Łukasza Kulpy.
W zaistniałej sytuacji można rozpatrzeć dwa scenariusze: Schreiber uderza w byłego męża, zachęcając do tego, by nie oddawać na niego głosu lub wręcz przeciwnie. Dołączyła do kampanii wyborczej polityka PiS-u, robiąc mu znakomity PR.
Przypomnijmy: doniesienia na temat małżeństwa Schreiberówodbiły się szerokim echem w mediach. Burzliwa kariera żony posła PiS wśród wielu wywołuje kontrowersje. Natomiast Łukasz Schreiber skupia się na polityce. Przy okazji wywiadu z portalem metropoliabydgoska.pl, który ukazał się 1 marca, ogłosił, że w ich życiu prywatnym nie dzieje się najlepiej.
– Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji – powiedział na początku marca.
Informacja spotkała się z dość niespodziewaną reakcją, bo okazało się, że Marianna Schreibero rozpadzie relacji dowiedziała się... z mediów. "Nie znalazł czasu, aby powiedzieć mi to w twarz (...) mogłeś mi to powiedzieć choćby z szacunku do naszego dziecka podczas rozmowy telefonicznej, a nie używać do tego gazet" – napisała.