"17-letnia Kinga pyta Szymona Hołownię, kiedy wreszcie Sejm ogarnie Polkom dostęp do aborcji, ale marszałek ucieka" – napisała w na X (d. Twitterze) Dominika Lasota, jedna z aktywistek klimatycznych Inicjatywy Wschód. Opublikowała też nagranie z tego zajścia.
Widać na nim, jak Szymon Hołownia w obstawie Straży Marszałkowskiej idzie sejmowym korytarzem. Kroku (szybkiego) dotrzymuje mu młoda kobieta, próbując wypytać marszałka o kwestie aborcji.
– Chciałabym zapytać o kwestię aborcji. Chciałam zapytać o to, kto w Polsce weźmie odpowiedzialność za kobiety, które aborcję wykonują. Bo to nie jest tak, że aborcji w Polsce się nie wykonuje, tylko często wykonuje się je w niebezpiecznych warunkach, bo państwo nie bierze odpowiedzialności za zdrowie tych kobiet – pyta Hołownię aktywistka.
Między nią a marszałkiem idzie jeszcze funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, nie dając kobiecie bezpośredniego dostępu do Szymona Hołowni. Trzeba przyznać, że wykonuje swoje obowiązki profesjonalnie i czujnie, ale nie spycha aktywistki i jej nie przeszkadza.
– Pani wie, że jutro odbędzie się debata w sprawie wszystkich projektów aborcyjnych o godzinie 11:45 – odpowiada po chwili namysłu Szymon Hołownia.
– Tak, ale ja chciałam porozmawiać z panem teraz, bo to jest kwestia, która dotyczy też mnie – nie daje się zbić z tropu 17-latka. Po chwili dodaje: – Rozumiem, że nie chce pan z nami o tym rozmawiać?
Rajd aktywistki i marszałka po sejmowych korytarzach przerwał dopiero szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki, który zatrzymał ją w drzwiach i wytłumaczył: – Prezydium się zaczyna, proszę pani, więc marszałek ma swoje obowiązki.
11 kwietnia posłowie wreszcie zajmą się czterema projektami ustaw dotyczącymi liberalizacji aborcji. Decyzją marszałka Szymona Hołowni dyskusja została odsunięta w czasie z powodu wyborów samorządowych.
W ubiegłym miesiącu Szymon Hołownia ogłosił, że Sejm zajmie się projektami liberalizującymi prawo aborcyjne dopiero po pierwszej turze wyborów samorządowych, a nie na wcześniejszych obradach. Odpowiednim terminem do "spokojniejszych" rozważań na temat praw kobiet miał być zdaniem marszałka czwartek 11 kwietnia.
Tym sposobem do sejmowej zamrażarki trafiły łącznie cztery projety w sprawie aborcji. Dlaczego aż tyle? Otóż każdy klub tworzący Koalicję 15 Października złożył swój własny, a Lewica nawet dwa.
W dużym skrócie: Lewica chce nie tylko legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży, ale też dekryminalizacji w przypadku osób, które pomagają w usunięciu ciąży. Koalicja Obywatelska oczekuje legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży, czyli zgodnie z zapowiedziami kampanijnymi Donalda Tuska. Trzecia Droga optuje za powrotem tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r. oraz referendum.