Polacy znów szykują się na wojnę? Te produkty masowo wykupujemy ze sklepów
redakcja naTemat.pl
11 kwietnia 2024, 19:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 kwietnia 2024, 19:48
Wojna w Ukrainie trwa już dwa lata, ale w ostatnich tygodniach do Polaków wrócił lęk przed eskalacją rosyjskiej agresji. Dziennikarze zwracają uwagę na zainteresowanie społeczeństwa konserwami, kaszami i makaronami. Czy znowu mamy do czynienia z robieniem zapasów na wypadek kryzysu?
Reklama.
Reklama.
Polacy są niekwestionowanymi ekspertami w zakresie impulsywnego wykupywania różnego rodzaju produktów ze sklepów w sytuacjach kryzysowych. W czasie pandemii COVID-19 ze sklepów masowo znikał papier toaletowy i popularne produkty spożywcze.
Po wybuchu wojny w Ukrainie Polacy zaczęli magazynować benzynę i... płyn Lugola. Teraz od kilku tygodni znów rosną niepokoje w związku z eskalacją agresji przez Władimira Putina. W związku z tym istnieje ryzyko, że w obawie przed konfliktem zbrojnym ludzie znów pochopnie ruszą do sklepów, szykować zapasy.
Polacy znów szykują się na wojnę? Te produkty wykupujemy ze sklepów
Tym razem dziennikarze "Faktu" opisali, że Biedronka zauważyła w ostatnich dniach zwiększoną sprzedaż produktów, które nie wymagają przechowywania w lodówce. To między innymi popularne konserwy. Znikać ma również żywność o długim terminie przydatności do spożycia.
Tabloid powołał się na kupca sieci Biedronka, Karola Brzozowskiego, który opisał wzrost sprzedaży cukru i olejów, porównując pierwszy kwartał 2023 roku i pierwszy kwartał 2024 roku.
W Lidlu zaś można odnotować wzrost sprzedaży kasz i makaronów. Należy jednak podkreślić, że nie ma jednoznacznego dowodu na to, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest szykowanie zapasów w obawie przed wojną.
Wzrost zainteresowania konkretnymi produktami mógł być wywołany świętami Wielkanocy oraz ostatnią "wojną", ale cenową – między Lidlem a Biedronką.
"Fakt" zacytował jednak czytelniczkę, Magdalenę, która potwierdziła, że podobnie jak w czasach pandemii, tak i teraz zrobiła zapasy. – Kasze, ryż i makarony są w pawlaczu nad kuchennymi drzwiami. W piwnicy mam dziesięć baniaków z wodą. Wyposażyłam też apteczkę – powiedziała.
Wojna w Ukrainie. Media piszą o robieniu wojennych zapasów
Na robienie zapasów uwagę zwracają również inne redakcje. "Polacy robią wojenne zapasy? Oto jak wygląda sprzedaż" – pisze Wirtualna Polska. "Jakie zapasy żywności przygotować na wypadek wojny?" – brzmi nagłówek serwisu Pysznosci.pl.
"Jak przygotować się do wojny? Eksperci zdradzają, na co zwrócić uwagę", "Gromadzą zapasy jedzenia "na wojnę. Gen. Polko komentuje krótko" – donosi kolejno Interia i O2.pl.
Quiz: Który Polak to powiedział? Sprawdź, czy znasz te cytaty [QUIZ]
"Fakt" pisze także, że specjalne oferty szykują sklepy militarne. Przez internet można kupić samopodgrzewającą fasolkę po bretońsku za 32 zł. W oczy rzucają się również dobowe racje żywnościowe za 75 zł. Jest także czekolada energetyczna za 15 zł.
W sprzedaży są również specjalne pakiety "na przetrwanie" za 43 zł. Jak opisuje "Fakt", składają się na nie suchary, woda w saszetkach, kawowe cukierki, żele energetyczne, a oraz łopatka wieprzowa z ryżem.
Sprzedawcy reklamują produkty jako wykorzystywane przez amerykańską armię. Nawiązują też do historii II wojny światowej. "Podczas II Wojny Światowej była na wyposażeniu racji żywnościowych Wehrmachtu" – tak czekoladę energetyczną reklamuje jeden z handlowców.