Dziennikarka TVN24 wraca do kłopotliwej sytuacji ze studia. Koleżanki stoją za nią murem
Kamil Frątczak
12 kwietnia 2024, 16:41·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 kwietnia 2024, 16:41
Anna Seremak zaskoczyła widzów TVN24 swoją reakcją na wieści dotyczące przemocy domowej. Kolega relacjonujący to, co wydarzyło się w jednym z domów, rozbawił ją do łez. Dziennikarka dalej wspomina to, co miało miejsce na antenie. Mało tego, niestosowne zachowanie popierają jej redakcyjne koleżanki.
Reklama.
Reklama.
We wtorek 9 kwietnia Anna Seremak poprowadziła serwis informacyjny na antenie TVN24. Kiedy jeden z jej redakcyjnych kolegów relacjonował bójkę, do której doszło w Bartoszycach, dziennikarka nie powstrzymała się i wybuchła śmiechem na antenie. Dziennikarka, zamiast przeprosić za swoją postawę, brnie w zaparte. Mało tego, jej redakcyjne koleżanki, również stoją za nią murem.
***
"Będę grał w grę". Jak dobrze pamiętasz kultowe hity internetu? [QUIZ]
Seremak z TVN24 wybuchła śmiechem na antenie. Koleżanki stoją za nią murem
Mariusz Sidorkiewicz na antenie TVN24 poinformował o bójce, do której doszło po tym, jak w Bartoszycach podano wyniki wyborów samorządowych. Zraniony mężczyzna wyjaśnił mundurowym, że partnerka zraniła go kością z zupy. Sprawczyni potwierdziła wersję pokrzywdzonego.
Kobieta została zatrzymana i grozi jej kara więzienia. Materiał, który pojawił się na antenie serwisu informacyjnego, opatrzono takimi paskami, jak: "Wybory dały mu w kość" czy "Wyborcza kość niezgody". Prowadząca serwisu informacyjnego nie mogła powstrzymać śmiechu. Kiedy wybuchła, ledwo dała radę podziękować koledze za przygotowany materiał.
Mogłoby się wydawać, że po czasie dziennikarka poczuje skruchę i przeprosi za swoje niestosowne zachowanie. Jak się okazuje, wcale nie czuje takiej potrzeby. Na platformie X (dawny Twitter) dziennikarka niedawno opublikowała wpis, w którym zażartowała sobie z zaistniałej sytuacji.
"Tak było, przyznaję!" – napisała, udostępniając jeden z artykułów na jej temat zatytułowany "Niezręczny moment na antenie TVN24. Dziennikarka dostała napadu śmiechu na wizji". Po chwili Seremak oznaczyła kolegów: "@sidorkiewicz @Piotr_Borowski Mariusz, mistrz opowieści. Piotr – świetny reporter, który pomocną dłoń potrzebującemu (tu – pani ze studia) poda!" – czytamy.
Na dodatek głos w całej sytuacji zabrały również koleżanki Seremak z redakcji. Maja Wójcikowska, dziennikarka TVN24 również nie widzi problemu. Mało tego postanowiła stanąć w jej obronie. "Niezręczny (moment – przyp. red.)? Powiedziałabym wdzięczny! Byliście uroczy, prawdziwi i taka jest telewizja na żywo" – odpowiedziała koleżance na platformie X.
Dodatkowo Agata Adamek, która w redakcji TVN24 jest reporterką polityczną, również potwierdziła, że "to było piękne". "Jesteście mistrzami! A historia straszna..." – podsumowała, dodając emotikonkę kości.
Warto nadmienić, że pod wpisem Anny Seremak pojawiło się wiele negatywnych komentarzy. Większość internautów była oburzona tym, że dziennikarka w ten sposób zareagowała na informacje o przemocy domowej.
"Pani redaktor, jak pani myśli, co poczuł ten mężczyzna, oglądając wasz materiał? Mnie się wydaje, że nie ma ani powodów do śmiechu, ani do dumy. Przepraszam, byłoby na miejscu"; "Śmiałaby się pani tak samo, gdyby ofiarą przemocy domowej była kobieta, a sprawcą mężczyzna?" – czytamy.