Jacek Protasiewicz nagle uaktywnił się w mediach społecznościowych. Najpierw zaczął chwalić się życiem prywatnym. Niedługo później zaatakował dziennikarzy, prawicowych działaczy, członków rządu Donalda Tuska i szefową klubu Lewicy. PSL musiało zareagować i odciąć się od działalności polityka. – Znam Jacka. Ostatni jego czas osobisty nie jest najłatwiejszy – powiedział w RMF FM jego kolega z ław sejmowych, Ireneusz Raś.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wicewojewoda dolnośląski, były europoseł i były poseł na Sejm z Trzeciej Drogi, Jacek Protasiewicz zaczął publikować serię wpisów na dawnym Twitterze. Najpierw pokazywał materiały z życia prywatnego. Widzimy na nich, że polityka odwiedziła działaczka Polskiego Stronnictwa Ludowego, Daria Brzezicka.
"Daria dostanie to do łóżeczka, wraz z 'Tyle słońca w całym mieście' Jantarki" – napisał na platformie "X", pokazując przygotowane kanapki.
Jeszcze wcześniej wicewojewoda pokazał nagranie, na którym spędza czas z partyjną koleżanką. Z bliżej nieznanych przyczyn oznaczył we wpisie szefową klubu Lewicy, Annę Marię Żukowską. Ta zdobyła się na krótką odpowiedź.
"Czy to nie jest najcudowniejszy z portali, Kochani?" – zapytała ironicznie. Równolegle wicewojewoda na innych zdjęciach pokazał, jak ściera ser przy biurku.
Zaczęło się niewinnie. Chwilę później polityk zaczął agresywnie atakować kogo popadnie. Oberwało się Oskarowi Szafarowiczowi z PiS, ministrze równości Katarzynie Kotuli, Żukowskiej, dziennikarzowi Robertowi Mazurkowi, a nawet Samuelowi Pereirze.
Najmocniej oberwał Szafrowicz, o którym Protasiewicz napisał tak: "Twoje czerwone i duże wargi muszą robić karierę w PiS, nieprawdaż?". Wicewojewoda już usunął wiele kontrowersyjnych publikacji. W internecie jednak nic nie ginie.
PSL reaguje na wpisy Jacka Protasiewicza. "Stanowczo się odcinamy"
W niedzielę wieczorem Polskie Stronnictwo Ludowe wydało oficjalny komunikat w sprawie kolegi z Trzeciej Drogi.
"Stanowczo odcinamy się od niestosownych wpisów J. Protasiewicza. Nie ma naszej zgody na działania niezgodne ze standardami etycznymi, jakie stawiamy naszym przedstawicielom w życiu publicznym. W tej sprawie zostaną podjęte odpowiednie kroki" – czytamy w komunikacie ludowców.
Na to również odpowiedział Protasiewicz. "Szanuję zdanie kolegów, ale ja w PSL nie jestem! Robię, to co robię na własny rachunek" – skomentował.
O dziwną aktywność polityka na antenie RMF FM został zapytany poseł PSL Ireneusz Raś. – Protasiewicz szalał do tego stopnia, że na portalu X obrażał wszystkich jak leci. Wszyscy mówili, piłeś, nie jedź. On się tym nie przejmował. Doszło do tego, ze nawet minister Kotula pisała, że wpisy konserwatysty są obrzydliwe – zauważył Robert Mazurek.
– Ktoś będzie decyzję ws. Protasiewicza podejmował. Ubolewam nad tym. Znam Jacka. Ostatni jego czas osobisty nie jest najłatwiejszy i tylko tym mogę tłumaczyć jego zachowanie – skomentował Raś.
– Polemika na X to nie jest najlepszy pomysł dla osoby publicznej. Przestrzegam przed tego typu działaniami – dodał.