"Ja jestem jak najbardziej lewicowy". Zaskakujące wyznanie Morawieckiego
Nina Nowakowska
15 kwietnia 2024, 17:03·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 kwietnia 2024, 17:03
Po zmianie władzy Mateusz Morawiecki nie przestaje zaskakiwać wypowiedziami odnośnie swoich – jak się okazuje – liberalnych poglądów. – Nie tylko nie widzę w tym nic niewłaściwego, żeby budować budownictwo czynszowe i jeśli to jest lewicowe, to ja jestem jak najbardziej lewicowy również od tej strony – stwierdził podczas debaty Zespołu Pracy dla Polski.
Reklama.
Reklama.
Po odejściu władzy jesienią ubiegłego rokuMateusz Morawieckizaliczył serię kilku intrygujących wypowiedzi odnośnie swojego podejścia do kluczowych w debacie publicznej kwestii. W listopadowym wywiadzie dlaInterii były premier dał się poznać m.in. jako zwolennik kompromisu aborcyjnego.
To jednak nie wszystko, bo na debacie Zespołu Pracy dla Polski, dowiedzieliśmy się, że w kwestii rynku mieszkań Morawiecki ma poglądy... zbliżone do Lewicy. – Nie trzeba wybierać między kawą i herbatą – wyjaśnia były szef rządu.
Poniedziałkowe spotkanie dotyczyło rynku mieszkań w Polsce. Tu, jak powszechnie wiadomo, sytuacja jest trudna: ceny rosną z roku na rok, a młodzi dorośli redukują swoje marzenia do pragnień o dziesiątkach lat kredytu.
Jak pisze "Politico", Warszawa jest czwartą stolicą w Unii Europejskiej, w której obywatelom najtrudniej kupić dom lub mieszkanie. Polską stolicę wyprzedzają tylko Paryż, Praga i Bratysława. Co na to jeden z czołowych polityków prawicowej opozycji?
Wiceprezes PiS: Ja jestem jak najbardziej lewicowy
– Musi być jak najwięcej mieszkań budowanych z możliwością wykupu przez właścicieli, czyli dla Polaków. Jednocześnie też wraz ze zmianą stylu życia, wraz z rosnącą mobilnością Polaków, nie tylko nie widzę w tym nic niewłaściwego, żeby budować budownictwo czynszowe. I jeśli to jest lewicowe, to ja jestem jak najbardziej lewicowy również od tej strony, nie tylko od strony naszych programów społecznych – przyznał wiceprezes PiS.
– Z tym że warto, aby tutaj popyt i podaż ze sobą się spotkały we właściwym miejscu, bo nie sztuka budować mieszkania czynszowe, które potem nie będą zasiedlane – dodał Morawiecki.
Wypowiedź premiera wpisuje się w szersze zjawisko, które widoczne było szczególnie w ostatniej kampanii samorządowej. Wówczas niektórzy politycy startujący z list PiS usiłowali jawić się jako bardziej liberalni, niż wskazywałoby na to logo ich partii... które niekiedy zmniejszało się do zaskakujących rozmiarów i lądowało gdzieś w rogu baneru.
Morawiecki to zwolennik kompromisu aborcyjnego?
By pozostać na bieżąco z poglądami Morawieckiego, przypomnijmy te dotyczące aborcji: wypowiedzi oraz czyny. W piątek (12.04) w Sejmie posłowie głosowali nad projektami ustaw liberalizującymi prawo aborcyjne. Wszystkie cztery przeszły pierwsze czytanie i zostały skierowane do nadzwyczajnej komisji, która je rozpatrzy.
Po zakończonych głosowaniach na stronach sejmowych pojawiły się szczegółowe wyniki, dzięki którym można było sprawdzić, jak głosowali poszczególni parlamentarzyści. Warto zaznaczyć, że jeszcze przed wznowieniem obrad klub Koalicji Obywatelskiej wprowadził dyscyplinę partyjną, co oznaczało, że wszyscy mają głosować tak, jak ustalono, czyli za dalszym procedowaniem projektów.
Duże zainteresowanie wzbudził wówczas były premier, który stwierdził, że... omyłkowo zagłosował za odrzuceniem projektu Trzeciej Drogi, bo on generalnie jest za liberalizacją prawa aborcyjnego...
Wpadka Morawieckiego
"Omyłkowo zagłosowałem za odrzuceniem dalszych prac nad projektem dotyczącym kompromisu aborcyjnego. Zgodnie z moimi wcześniejszymi deklaracjami jestem zwolennikiem dalszych prac nad tym projektem" – tłumaczył się na X.com Mateusz Morawiecki, który zagłosował za odrzuceniem wszystkich czterech projektów.
Tak więc w piątek Morawiecki był za liberalizacją prawa aborcyjnego, a w sobotę?
– Nie jestem naiwny, wiem, że jeśli wahadło wychyli się w drugą stronę, to te liberalne projekty mogą kiedyś wejść w życie. Aborcja jest złem, jestem przeciwnikiem aborcji. Sam zresztą się wczoraj pomyliłem, bo myślałem, że te projekty są głosowane od najbardziej liberalnego do najbardziej konserwatywnego – powiedział w sobotniej rozmowie w RMF FM.
– Gdybym ja mógł cofnąć czas, to bym to zrobił. Uważam, że tamten kompromis był niedobrym, ale dużo lepszym wyjściem, niż to, co może nas czekać w przyszłości –podsumował, analizując wyrok Trybunału KonstytucyjnegoJulii Przyłębskiej z 2020 roku.