Donald Tusk krytycznie odniósł się do spekulacji na temat ewentualnego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, do którego może dojść podczas rozpoczynającej się wizyty głowy państwa w Nowym Jorku. "Wolałbym, żeby żaden polski polityk nie włączał się aktywnie w kampanię prezydencką w USA" – stwierdził szef rządu. Premier nie odmówił też sobie małej złośliwości...
Reklama.
Reklama.
Podczas wtorkowej konferencji w KPRM, premier Donald Tusk był pytany spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, do którego może dojść w Nowym Jorku.
– Kampania w USA jest w toku. Ja mam pogląd jednoznaczny, ale wydaje mi się, że nie jestem tu oryginalny. Mam wrażenie, że w Polsce chyba prawie wszyscy rozumiemy, że z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, bezpieczeństwa Europy, przyszłości NATO, ewentualne zwycięstwo pana prezydenta Trumpa byłoby prawdopodobnie z niekorzyścią dla tych spraw – powiedział Prezes Rady Ministrów.
Tusk zaznaczył, że każde niemal wystąpienie Trumpa pokazuje wyraźnie jego antyukraińskie uprzedzenia. Podkreślił, że dobrze zna prorosyjskie nastawienie republikańskiego polityka, jego niechęć niesienia pomocy Ukrainie, blokowanie pomocy finansowej dla naszego wschodniego sąsiada, krytyczny stosunek do NATO.
Szef rządu zaznaczył, że jeśli do spotkania z Trumpem faktycznie miałoby dojść, prezydent Andrzej Duda powinien uwzględnić kilka ważnych sugestii, które ma do przekazania szef MZS Radosław Sikorski.
– Nie jest moją rolą oceniać, czy dobrze się stanie, jak dojdzie do tego spotkania, czy źle. Na pewno będzie dużo kontrowersji. To będzie na swój sposób sensacja, szczególnie bardziej, że pan prezydent spotka pana Donalda Trumpa tuż po wyjściu z sali sądowej. Bo trwa proces – pozwolił sobie też na drobną uszczypliwość Tusk.
Premier nawiązał w tych słowach do sprawy karnej, która rozpoczęła się w poniedziałek 16 kwietnia przed sądem stanowym na nowojorskim Mahattanie. Jak pisaliśmy w naTemat, Donald Trump jest w niej oskarżony o fałszywe księgowanie wpłat na rzecz aktorki porno w 2016 roku. Przekazane kobiecie pieniądze – 130 tysięcy dolarów – miały zapobiec ujawnieniu przez nią szczegółów intymnej relacji z politykiem.
Andrzej Duda chce się spotkać z Trumpem "towarzysko"
Choć premier Tusk jest w tej kwestii krytyczny, prezydent Andrzej Duda przed wylotem do Stanów wprost powiedział dziennikarzom: – Jeśli będzie taka możliwość, spotkam sie towarzysko z Donaldem Trumpem.
Podczas briefingu prasowego prezydent Duda mówił też, że Stany Zjednoczone są gwarantem bezpieczeństwa Europy, NATO i Polski. Przypomniał, że w naszym kraju stacjonują amerykańskie oddziały, wspomniał również o zakupach sprzętu wojskowego w USA.
– Dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego kto rządzi, mają fundamentalne znaczenie. To właśnie dlatego nie tak dawno, miesiąc temu, byłem w Stanach Zjednoczonych na zaproszenie prezydenta Joe Bidena – stwierdził Andrzej Duda.
Media: Duda ma się spotkać z byłym prezydentem USA w Trump Tower
W oficjalnym programie wizyty w Ameryce znajduje się wystąpienie prezydenta Polski podczas panelu otwierającego "Tydzień zrównoważonego rozwoju ONZ". W planach jest też spotkania z szefem Zgromadzenia Ogólnego ONZ Dennisem Francisem oraz lunch, na który zaproszenie wystosował sekretarz generalny ONZ António Guterres.
Jak podała agencja Bloomerg, z dużą dozą prawdopodobieństwa Duda spotka się też Trumpem. Dziennik "Fakt" ustalił, że polski prezydent został zaproszony na kolację do słynnego Trump Tower przy 5 Alei na Manhattanie. W rozmowie mają też wziąć udział najbliżsi współpracownicy obu polityków, nie przewiduje się jednak obecności małżonek.