nt_logo

Posłanka poleciała w odwiedziny do Bodnar. Powinna była wybrać inną drogę do Wrocławia

Klaudia Zawistowska

19 kwietnia 2024, 17:52 · 3 minuty czytania
Piątek 19 kwietnia to już ostatnie chwile kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych. Nic więc dziwnego, że sejmowi koledzy ruszyli w Polskę wspierać regionalnych działaczy. Za taką podróż oberwało się Aleksandrze Leo z Trzeciej Drogi.


Posłanka poleciała w odwiedziny do Bodnar. Powinna była wybrać inną drogę do Wrocławia

Klaudia Zawistowska
19 kwietnia 2024, 17:52 • 1 minuta czytania
Piątek 19 kwietnia to już ostatnie chwile kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych. Nic więc dziwnego, że sejmowi koledzy ruszyli w Polskę wspierać regionalnych działaczy. Za taką podróż oberwało się Aleksandrze Leo z Trzeciej Drogi.
Aleksandra Leo mierzy się z falą krytyki. Wszystko przez podróż do Wrocławia samolotem Fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER

Czasami jedno zdjęcie potrafi wywołać prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Tak właśnie stało się w przypadku posłanki Polski 2050 Aleksandry Leo. Polityczka w czwartek 18 kwietnia wspierała we Wrocławiu Izabelę Bodnar. Nie wszystkim spodobał się jednak sposób, w jaki dotarła do stolicy Dolnego Śląska.


Chciała wesprzeć Izabelę Bodnar. Wywołała burzę w sieci

Aleksandra Leo w podróż do Wrocławia w towarzystwie m.in. Ryszarda Petru ruszyła w czwartek. Problem polegał na tym, że nie wybrała pociągu, czy samochodu. Z Warszawy do stolicy Dolnego Śląska postanowiła polecieć jednym z samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT. Co kłoci się z ekologicznymi postulatami Trzeciej Drogi.

O sprawie pewnie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie zdjęcie opublikowane w sieci. "Jak fota w samolocie, to tylko z Ryszardem Petru! Izabelo Bodnar nasza najlepsza kandydatko! Nadciągamy!" – pisała Leo w mediach społecznościowych, dołączając fotografię z pokładu. I to właśnie ten wpis wywołał tyle emocji.

"Koleją nie mogliście przyjechać? To ta troska 3D o klimat?" – pisał uszczypliwie działacz społeczny Jan Śpiewak. "Samolotem do Wrocławia?" – dopytywał uszczypliwie Jan Mencwel, radny z Warszawy. Wielu innym osobom zdjęcie z Ryszardem Petru z pokładu samolotu od razu przypomniało sprawę podróży posłów Nowoczesnej na Maderę z 2017 roku.

Posłanka Leo się tłumaczy. "Ja naprawdę ciężko pracuję"

Do sprawy kontrowersyjnej podróży z Warszawy do Wrocławia posłanka Polski 2050 odniosła się w programie "Jeden na jeden" Radomira Wira na antenie TVN24. Podkreślała tam, że czasami, jeżeli podróż jest krótka, nie ma innego wyjścia i posłowie muszą wybierać samolot.

– Jeśli wybieram się do regionu na 2-3 dni to oczywiście można to w taki sposób zaplanować, żeby tym samolotem nie lecieć. Natomiast czasami nie da się tego uniknąć – podkreślała Leo.

– Ja naprawdę ciężko pracuję – mówiła na antenie TVN24. Dodała również, że do Wrocławia udała się nie tylko ze względu na konwencję Izabeli Bodnar. Tam pojawiła się tylko "przy okazji". Przypomniała, że Dolny Śląsk jest jej regionem i bywa w nim w każdym tygodniu, w którym nie ma posiedzenia Sejmu.

Leo zasugerowała również, że Sejm mógłby wprowadzić rozwiązanie na wzór tego obowiązującego od 2021 roku we Francji. Zgodnie z tamtejszym prawem posłowie nie mogą latać samolotami na trasach, których pokonanie koleją zajmuje mniej niż 150 minut. – Pytanie, czy w Polsce udźwignęłaby to kolej. Moim zdaniem niekoniecznie, ale to jest oczywiście do dyskusji – podsumowała.

Wybory samorządowe 2024. Izabela Bodnar walczy z Jackiem Sutrykiem

Już w niedzielę 21 kwietnia poznamy nazwisko osoby, która przez najbliższe pięć lat będzie prezydentem Wrocławia. W drugiej turze z ubiegającym się o reelekcję Jackiem Sutrykiem powalczy Izabela Bodnar, która w pierwszej turze sprawiła wszystkim niemałą niespodziankę, uzyskując 29,8 proc. głosów. Dotychczasowego włodarza poparło 34,33 proc. głosujących. Oznacza to, że walka będzie tam niezwykle zacięta.

Kandydatom nie pozostało już wiele czasu na to, aby przekonać ostatnich wyborców. Już w nocy z piątku na sobotę w całej Polsce rozpocznie się cisza wyborcza. W jej trakcie nie można już publikować sondaży, rozdawać ulotek, wywieszać plakatów, ani w jakikolwiek sposób agitować na rzecz konkretnych kandydatów.