Joe Biden już w przyszłym tygodniu może podpisać ustawę kierującą gigantyczną pomoc finansową dla Ukrainy. Spiker Izby Reprezentantów wyjaśnił, dlaczego odblokował pracę nad projektami. – Putin kontynuowałby marsz przez Europę. W następnej kolejności mógłby zaatakować Bałkany, mogłoby dojść do starcia z Polską – powiedział.
Reklama.
Reklama.
Jak pisaliśmy w naTemat, w Kongresie USA wreszcie udało przełamać się impas dotyczący gigantycznego pakiety pomocowego dla Ukrainy.
Dużą większością udało się przegłosować ustawę zapewniającą 60 mld dolarów wsparcia dla Kijowa. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym tygodniu Joe Biden złoży podpis na kluczowym dokumencie.
"Mogłoby dojść do starcia Rosji z Polską". Porażające słowa spikera Izby Reprezentantów USA
Tuż po przegłosowaniu ustaw krótkiej wypowiedzi dla mediów udzielił spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson. Wyjaśnił, dlaczego po wielu miesiącach sprzeciwił się linii Donalda Trumpa i dopuścił do prac nad pakietem pomocy dla Ukrainy, Tajwanu i Izraela.
– Mogę podjąć indywidualną decyzję i zrobić coś innego, ale robię to, co uważam za słuszne. Uważam, że udzielenie pomocy Ukrainie jest niezmiernie ważne. Naprawdę tak uważam – powiedział.
Następnie zwrócił uwagę na doniesienia przekazywane przez amerykańskie służby specjalne. – Wierzę informacjom wywiadu i wiedzy, która jest nam przekazywana – stwierdził.
Teraz Mike Johnson powiedział, że Władimir Putin po pokonaniu Ukrainy mógłby ruszyć nawet na Polskę.
– Gdyby mu na to pozwolić, Putin kontynuowałby marsz przez Europę. W następnej kolejności mógłby zaatakować Bałkany, mogłoby dojść do starcia z Polską, jednego z członków NATO – przekazał.
Quiz: Jak dobrze znasz fakty z życia Władimira Putina? Sprawdź się!
– Wolę wysłać pociski do Ukrainy niż amerykańskich chłopców. To nie jest gra, to nie żart. Nie możemy robić z tego polityki. Biorę na siebie polityczne ryzyko mojej decyzji – stwierdził.
Wyjaśnijmy, że frakcja ścisłych współpracowników Donalda Trumpa zagroziła Johnsonowi usunięcie go ze stanowiska. Demokraci zapewnili jednak, że zablokują tę decyzję, by nie wyciągać konsekwencji wobec spikera, który odblokował pracę nad pomocą militarną dla Ukrainy.