Ta instrukcja może szokować. Już 100 lat temu wyjaśniono, ile i jak dawać na tacę
redakcja naTemat.pl
22 kwietnia 2024, 15:26·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 kwietnia 2024, 15:26
Ile dawać na tacę? – to odwieczny spór dzielący wiernych w Kościele katolickim. Okazuje się, że na to pytanie odpowiadano jeszcze wiele lat temu. Dziennikarze przypomnieli publikację sprzed ponad 100 lat, która zawiera szokującą instrukcję. "Nieprzyzwoitem jest rzucać z wysoka pieniądze" – czytamy.
Reklama.
Reklama.
Ile dawać na tacę w kościele? Już wtedy podali zaskakującą instrukcję
"Fakt" przypomniał o dość zaskakującej instrukcji, którą można znaleźć w książce wydanej w 1919 roku. Publikacja "Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte" mówi, ile dawać na tacę.
Mogłoby się wydawać, że im więcej ofiary złożymy, tym lepiej. Tymczasem, okazuje się, że może okazać się to nietaktem. Autorzy odradzają popisywanie się hojnością. "Nieprzyzwoitem jest rzucać z wysoka pieniądze na tacę, jakby się przez to chciało pokazać, że ofiara jest znaczną i wspaniałą" – czytamy.
Autory publikacji tłumaczą, że pieniądze należy delikatnie położyć na tacy. Zamiast tego należy delikatnie położyć datki na tacy. "Ukłon ze strony mężczyzny, albo przyjazny znak pozdrowienia ze strony kobiety jest wystarczającym" – czytamy.
Co ciekawe, jeszcze w zeszłym roku CBOS zbadał, ile Polacy dają na tacę. Z sondażu wynika, że wierni średnio zostawiają 23,15 zł. Nieco więcej dają podczas kolędowania. Wówczas księża dostają w koperty około 50 zł.
Jeszcze w styczniu w "Rachunku Sumienia"Szymon Hołownia powiedział, ile daje na tacę. – Dość często chodzę na msze, więc te msze też są w dni powszednie, na które chodzę. Czasami daję 20 zł, czasami 50, czasami jak rzadziej mi się zdarzy do kościoła trafić, to i 100. Dlatego, że chcę współfinansować ten kościół, do którego chodzę – przyznał.
Dawanie na tacę dzieli wiernych. Chodzi nie tylko o pieniądze
Kodeks Prawa Kanonicznego zaś doprecyzowuje, że "wierni mają obowiązek zaradzić potrzebom Kościoła, aby posiadał środki konieczne do sprawowania kultu". Kolejna sprawa to sposób zbierania na tacę.
***
Quiz: "Gulszas, a jak myślisz...". Jesteś fanem "Big Brothera"? Sprawdź, czy pamiętasz te sceny
***
W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" głos w tej sprawie zabrał ks. Radosław Rakowski. Duchowny z poznańskiej parafii Łacina powiedział, że w niektórych parafiach koszyk podają sobie wierni z rąk do rąk. Wspomniał nawet o... wyciąganiu pieniędzy z tacy.
– Do koszyka można wrzucić pieniądze, ale można też wyciągnąć, bo to wszystko jest wspólne, a przecież we wspólnocie nie ma złodziei, tylko są potrzebujący. Wspólnie zastanawiamy się, co jest dzisiaj najważniejszą potrzebą w parafii. Czasami musimy wspierać bardziej duszpasterstwo dzieci i młodzieży, a czasami służby muzycznej – powiedział.
Ksiądz parodiował wiernych ws. dawania na tacę. "Pyta, czy ma Brat rozmienić"
Z kolei jeszcze na początku marca aktywny na TikToku Ksiądz z Osiedla parodiował wiernych dających na tacę. Na materiale widzimy "zamyślonego" katolika, który udaje, że nie widzi osoby zbierającej datki, "gościa z zagranicy", który wrzuca nie złotówki a euro, a także "rozmieniacza", który kładzie 50 zł i zabiera z tacy inny banknot.
Zabawne nagranie wywołało wiele komentarzy. Internauci zaczęli opowiadać o własnych doświadczeniach z dawaniem na tacę. "U nas się zdarza czasem, że ktoś wrzuca na przykład 50 zł i wyciąga 40 reszty, albo pyta, czy ma Brat rozmienić" – czytamy.
"Aż mi się przypomniało, jak jakaś babka kiedyś ze 100 zł wydała sobie 80 zł. To już lepiej gdyby nic nie dawała niż grzebała w koszyku" – dodała uczestniczka dyskusji.