Donald Tusk wyjechał do Katowic, by tam zorganizować wyjazdowe posiedzenie Rady Ministrów. Z samego rana komunikat ws. przygotowań do spotkania wydał rzecznik koordynatora służb specjalnych. Okazało się, że w sali, gdzie miało dojść do obrad, podłożono urządzenia mogące służyć do podsłuchu.
Reklama.
Reklama.
Tu miał obradować rząd Tuska. Służby wykryły urządzenia podsłuchowe
O zdarzeniu na platformie "X" poinformował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński.
"Służba Ochrony Państwawe współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali gdzie dziś w Katowicach ma odbyć się posiedzenie Rady Ministrów. Służby prowadzą dalsze czynności w tej sprawie" – przekazał.
Jeszcze dwie godziny wcześniej na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów opublikowano zdjęcia, na których widzimy, jak Donald Tusk razem z członkami gabinetu podróżowali pociągiem do Katowic.
W trakcie dzisiejszego posiedzenia urzędnicy mieli rozmawiać o projekcie ustawy o bonie energetycznym, który przedłuża zamrożenie cen energii elektrycznej na drugą połowę roku. Kolejną kwestią było wdrożenie Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. To unijna dyrektywa regulująca usługi telekomunikacyjne oraz sieci łączności elektronicznej.
Równolegle w Katowicach planowane jest wspólne wystąpienie Donalda Tuska i Ursuli von der Leyen.
"Dziś rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski. Po ponad 6 latach wierzymy, że procedura Artykułu 7 (ws. łamania praworządności - red.) zostanie zakończona. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi tego ważnego przełomu" – przekazała przewodnicząca Komisji Europejskiej.