Smaszcz wyjawiła bolesną prawdę o Kurzajewskim. "Nie odpuszczę!"
Kamil Frątczak
15 maja 2024, 12:39·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 15 maja 2024, 12:39
Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski blisko dwa lata temu zdecydowali się na swój miłosny coming out. Wywołało to nie lada poruszenie wśród opinii publicznej. Równie głośno było o ich konflikcie z Pauliną Smaszcz. Jak się okazało, "kobieta petarda" nie zamierza wcale odpuszczać. Powód jest bardzo istotny.
Reklama.
Reklama.
Paulina Smaszcz, znana postać polskiego świata mediów, dziennikarstwa, a także ekspertka w dziedzinie komunikacji i public relations, zakończyła dwudziestoletni związek małżeński z Maciejem Kurzajewskim w 2020 roku. Owocem ich miłości jest dwójka synów.
Po burzliwym rozstaniu z prezenterem i głośnych komentarzach dotyczących jego nowej partnerki, Katarzyny Cichopek, wydawało się, że Smaszcz zamilkła w kontrowersyjnych tematach. Ostatnio jednak postanowiła znowu odgrzać atmosferę w sieci.
Smaszcz szczerze o Kurzajewskim. Zdradziła, dlaczego nie chce mu odpuścić
Chyba wszyscy wiedzą, że byli małżonkowie nie należą do par, które z przyjemnością spotkają się po rozstaniu na kawie. W tym przypadku raczej idą wet za wet. Smaszcz pozwała Kurzajewskiego, ten domaga się od niej przeprosin za nazywanie go w sposób urażający jego godności. I tak jak się okazuje bez końca.
Smaszcz w najnowszym wywiadzie dla portalu ShowNews.pl zdradziła, że nie zamierza odpuszczać. Jak podkreśliła, nie wynika to z niechęci do byłego męża. Wręcz przeciwnie – chce dla niego jak najlepiej. Niestety na jaw wyszła bolesna prawda. Po ponad czterech latach od rozwodu, były gwiazdor TVP wisi Smaszcz pieniądze.
– Ja mu nie życzę źle. Ja mu życzę bardzo dobrze. Mam nadzieję w ogóle, że się pobiorą, że może będą mieli dzieci. To jest ojciec moich dzieci, chcę dla niego dobrze, natomiast ja walczę o jedno (...) Mój pozew przeciwko niemu jest związany z walką o moje pieniądze. Przez 23 lata bardzo ciężko pracowałam w tym związku – wyjawiła "kobieta petarda".
Paulina Smaszcz zapewniła, że w rzeczywistości nie mają kontaktów. Mimo wszystko dołoży wszelkich starań, żeby doprowadzić tę sytuację do końca.
– Minęły cztery lata ponad od rozwodu, a mój były mąż jest wciąż ze mną nierozliczony. Na pewno tego nie odpuszczę ani dla mnie, ani dla moich synów, więc nasze kontakty nie istnieją – podsumowała.