Przykry incydent Anny Lewandowskiej na lotnisku. "Dobrze, że umiem karate"
Kamil Frątczak
20 maja 2024, 11:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 maja 2024, 11:30
Anna Lewandowska w sobotnie popołudnie musiała przetransportować się z Barcelony do Polski. Niestety na lotnisku spotkał ją przykry incydent. Pewien mężczyzna próbował ją okraść. Jednak nie spodziewał się, że właścicielka bagażu... zna karate.
Reklama.
Reklama.
Anna Lewandowskajuż niebawem rozpocznie swój obóz "Camp by Ann". Z tego względu od 20 do 26 maja będzie przebywała w Polsce. Chociaż wydarzenie rozpoczyna się dziś, to trenerka zdecydowała się przylecieć do ojczyzny już w sobotę. Niestety podróż nie obyła się bez przykrego incydentu, który miał miejsce na lotnisku w Barcelonie.
Lewandowska relacjonuje kradzież na lotnisku. "Dobrze, że umiem karate"
Trenerka fitness należy do grona celebrytów, którzy pozostają mocno aktywni w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramieobserwuje ponad 5,6 mln internautów. Tym razem w jednej z relacji postanowiła przestrzec swoich fanów i opowiedzieć o tym, co spotkało ją na lotnisku. Na nagraniu wyraźnie było widać, że cała sytuacja mocno ją zdenerwowała.
– Słuchajcie, ku przestrodze. Właśnie spotkała mnie niefajna sytuacja na lotnisku. Kiedy to chciałam się "odczekować" i nadać bagaż, zapytałam panią, czy tutaj mogę się odprawić. Pani powiedziała, że muszę poczekać, muszę pójść do kolejnej odprawy. Odwracam się, patrzę, a zamiast dwóch walizek, stoi jedna – wyjaśniła na wstępie.
***
Jak dobrze pamiętasz kultowe filmy z lat 90.? [QUIZ]
Po tym jak Lewandowska szybko zorientowała się, że brakuje jej jednej walizki, dostrzegła mężczyznę, który próbuje opuścić teren lotniska z jedną z jej walizek. Natychmiast postanowiła udać się w pościg za osobą, która chciała ją okraść. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że dała mu... niezłą lekcję karate.
– Odwracam się, patrzę do wyjścia, a pan z moją walizeczką małą właśnie wychodzi z lotniska. Myślę, że pokonałam sprint mojego życia, najszybszy sprint. Wskoczyłam w drzwi, które się zamykały, takie okrągłe. Wskoczyłam do niego, złapałam za walizkę. Może pozostawię bez komentarza, co jeszcze zrobiłam. Dobrze, że umiem karate. Odzyskałam walizkę – relacjonowała Lewandowska na Instagramie.
Na koniec opublikowanego nagrania, żona Roberta Lewandowskiego zaapelowała do internautów. Podkreśliła, że w podróży warto być bardzo uważnym. Mało tego zdradziła, że na lotniskach często dochodzi do takich sytuacji. Szczególnie w Barcelonie.
– Ale słuchajcie, ku przestrodze, uważajcie wszędzie na lotniskach, szczególnie w Hiszpanii, zwłaszcza w Barcelonie, bo bardzo tu kradną – podsumowała, nie dowierzając temu, co chwilę wcześniej się wydarzyło.